poniedziałek, 24 kwietnia 2017

57. I Hate You I Love You #6

Obudziłam się z bólem boku i kręgosłupa. Leżałam na krańcu łóżka i brakowało kilku centymetrów żebym z niego spadła. Gdy chciałam się podnieść poczułam ciężar na moich plecach. Delikatnie odwróciłam się i okazało się, że Zayn zajmował większość, dobra całe łóżko, a jedna z jego dłoni znajdowała się na mnie. Powoli zdjęłam jego rękę i przesunęłam go delikatnie żeby zrobić sobie trochę miejsca. Wzięłam do ręki telefon i spojrzałam na godzinę. 7:10. Teraz już nie zasnę. Rozpoczęłam więc dzień od przeglądnięcia Instagrama, Twittera, Facebooka oraz Snapchata. Ledwo pohamowałam śmiech na widok zabawnego snapa od Harry'ego. Crazy Harry. Z nudów postanowiłam wysłać sms'a do rodziców i do Harry'ego, który z pewnością jeszcze śpi. W końcu w Londynie dopiero 6. Z rodzicami nie mam częstego kontaktu. Mieszkają w Polsce i zajmują się swoimi sprawami i zarówno jak ja, nie mają czasu żeby do mnie często dzwonić. Wystarczy nam zwykła wiadomość czy czasem rozmowa na Skype. Ale wiem, że gdy tylko miałabym jakiś problem mogę do nich zadzwonić bez problemu, a oni wysłuchają. Po wysłaniu wiadomości odłożyłam telefon i przymknęłam oczy, licząc na choćby 10 minut snu. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Wstałam powoli z łóżka i otworzyłam szafę. Zabrałam z niego ubrania na dzisiaj i ruszyłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na zamek i rozebrałam się. Weszłam pod prysznic i umyłam długie włosy. W oczy rzucił mi się żel pod prysznic Zayn'a. Niepewnie po niego sięgnęłam i powąchałam. Zapach uzależnia. Tak samo jak on. Chyba się nie obrazi jak trochę wezmę. Wtarłam w ciało żel o przepięknym zapachu i spłukałam go wodą. Wyszłam z kabiny i wytarłam ciało białym ręcznikiem. Wysuszyłam i rozczesałam włosy. Zważając na stan Malik'a nie przewidywałam dzisiaj żadnego wychodzenia poza pokój hotelowy. Ubrałam komplet bielizny, krótkie czarne spodenki i również czarny tank top. Posprzątałam trochę mojego bałaganu i wyszłam z łazienki. Teraz poczułam ten okropny zapach alkoholu. Będę musiała tutaj wywietrzyć. Spojrzałam na łóżko. Zayn smacznie spał przytulony do mojej poduszki? Że co? Lepiej nie wnikaj. Pewnie ja się obudzi będzie "umierał". Wzięłam do ręki moją torebkę i zaczęłam poszukiwać jakiś tabletek przeciwbólowych. Niestety niczego nie znalazłam. Zadzwoniłam więc do recepcji z zapytaniem o nie. Przemiła kobieta przekazała, że zaraz nam je dostarczą. Chciałam od razu zamówić śniadanie, jednak po wczorajszej przygodzie Zayn szybko się nie obudzi. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i uchyliłam je delikatnie. Przede mną stanął wysoki blondyn o jasnych, niebieskich oczach, ubrany w strój boy'a hotelowego.
-Kazano przekazać pani z recepcji. - uśmiechnął się i podał mi opakowanie leku. Wzięłam je szybko, podziękowałam i zamknęłam drzwi. Ten chłopak jest dość podejrzany. Wyciągnęłam na blat tabletkę, a obok postawiłam szklankę. Wzięłam do ręki butelkę wody i nalałam trochę do szkła. Jak na razie tyle mogę zrobić. Uchyliłam drzwi na balkon, lecz nie odsuwałam zasłon mając na uwadze śpiącego chłopaka. Troszczysz się o niego? Wyszłam na balkon i oparłam się o barierkę wdychając głęboko powietrze. Mimo wczesnej godziny temperatura była już dość wysoka. Boję się pomyśleć jaka będzie za kilka godzin. Moje spojrzenie padło na plażę. Mimo tak wczesnej godziny zaczęli się zbierać na niej turyści z zestawami plażowymi. Wśród nich była para i prawdopodobnie ich trójka dzieci. Wysoki chłopak szybko zrzucił ubrania i pozostając w kąpielówkach zaczął biegać za dwójką małych dzieci, a kobieta z mężczyzną usiedli na kocach okryci parawanem. Nigdy nie widziałam tak zgranego rodzeństwa, jak tamta trójka. Chłopak, który musiał mieć około 16 lat, biegał i śmiał się z dużo młodszym rodzeństwem. Ile te dzieciaki mogły mieć lat? 9? 10? Nie jestem pewna. Ale pewna jestem, że ich śmiechy rozbrzmiewały na najbliższym kilometrze, skoro ja stojąc na 6 piętrze doskonale je słyszałam. Usiadłam na krześle obitym przyjemnym materiałem i rozkoszowałam się cudownym widokiem. Nagle usłyszałam huk z sypialni. Wpadłam do środka i zobaczyłam Zayn'a leżącego obok łóżka, który masował tył głowy.
-Wystraszyłeś mnie. - powiedziałam cicho i podeszłam do niego - Nic ci nie jest? - pomogłam mu usiąść ponownie na łóżku. Dwoma palcami podniosłam jego podbródek, przez co patrzył mi w oczy. Jego oczy są takie piękne. I magiczne.
-Nie. Dziękuję. - wyszeptał. Podałam mu do jednej dłoni wodę, a do drugiej tabletkę.
-Zażyj. Powinno trochę przejść. - uśmiechnęłam się, a Zayn posłusznie wykonał moje polecenie. - A teraz marsz pod prysznic. Zamówię śniadanie i wywietrzę tutaj trochę. Nie da się wytrzymać. - wzdrygnęłam się lekko, na co chłopak się uśmiechnął po czym powolnym krokiem udał się do łazienki. Otworzyłam wreszcie szeroko drzwi balkonowe i odsunęłam zasłony, przez co od razu zrobiło się jaśniej. Podniosłam słuchawkę telefonu i ponownie wybrałam numer recepcji. Zamówiłam dla nas śniadanko i poprosiłam o nową pościel. Ta Zayn'a krótko i szczerze mówiąc śmierdziała alkoholem. Usiadłam na krześle i przymknęłam oczy. Umrę jeśli nie napiję się kawy. 
-Gdzie mam powiesić ten ręcznik? - usłyszałam i odwróciłam głowę w stronę łazienki. Zayn stał tam ubrany jedynie w czarne spodenki po kolana, a jego włosy były mocno wilgotne i opadały mu na oczy. Jego tatuaże były widoczne i razem tworzyły niepowtarzalną kompozycję. Ten widok wstrzymał na kilka sekund bicie mojego serca. Wyobraź sobie taki widok każdego poranka.
-Możesz na krześle na balkonie. - wskazałam drzwi na balkon i odwróciłam głowę, żeby zakryć rumieniec na policzkach. Jak głupia nastolatka. Zayn wszedł do pokoju i wyciągnął z szafy koszulkę, którą założył kończąc widowisko dla moich oczu.
-Dzięki za tą tabletkę. Jest już lepiej. - powiedział siadając obok mnie. Oparł się wygodnie o krzesło i westchnął głośno przecierając skronie.
-Za raz będzie śniadanie. Mam nadzieję, że lubisz jajecznicę z bekonem?
-Jasne. - odpowiedział z nikłym uśmiechem na twarzy. Kilka minut później ktoś zapukał do naszych drzwi. Otworzyłam je i tym razem zobaczyłam starszą kobietę, która przywiozła nam nasz posiłek i pościel. Podziękowałam i zabrałam wszystko do środka. Postawiłam przed chłopakiem talerz i kazałam mu jeść. Odłożyłam pościel na łóżko i sama zaczęłam zajadać, po czym wypiłam kubek przepysznej kawy. Po śniadaniu zabrałam się za zmianę pościeli. Gdy tylko ją ułożyłam na łóżku Mulat rzucił się na nią i zasnął. 1..2..3..4..5...6...7...8...9...10. Żeby tylko nie zwariować. Zabrałam swój tablet i usiadłam wygodnie na balkonie, gdzie zaczęłam się uczyć mojej roli do pierwszych scen filmu. Reasumując dzisiejszy dzień, ja uczyłam się roli, a Zayn zdychał.


Wieczorem kiedy zrobiło się trochę chłodniej postanowiłam się przejść na plażę. Wybrałam z szafy lepsze ubrania i poszłam się przebrać. Krótkie spodenki i crop top były idealne. Do tego sandałki a'la rzymianki. Na twarz nałożyłam jedynie tusz do rzęs i pomadkę, a włosy rozczesałam. Weszłam do sypialni i ku mojemu zdziwieniu Zayn nie spał, a był w pozycji półsiedzącej i oglądał o ile się nie mylę to Harry'ego Potter'a i Więźnia Azkabanu.
-Gdzie idziesz? - zapytał unosząc jedną brew.
-Na plażę. - powiedziałam szukając okularów przeciwsłonecznych.
-Nie wyjdziesz tak ubrana. - stwierdził ostrym tonem wstając.
-Masz coś do tego? - zapytałam zdenerwowana. Co on sobie myśli?
-Owszem. Nie chcę żeby faceci patrzyli na ciebie.
-To coś złego? Ty nie patrzysz na kobiety?
-Ale na tobie mi zależy i nie chcę żeby ktoś cię skrzywdził. - kolejny raz w ciągu 48 godzin sprawił, że umarłam.





***********************************************************************
Cześć!

Lekki poślizg z dzisiejszą częścią, ale pisałam ją dzisiaj.
Dziękuję Wam za komentarze pod ostatnią częścią. Jesteście cudowne!


11 komentarzy = kolejna część


LiwiaLila

18 komentarzy:

  1. Jak zwykle cudowny <3 Buziaki :* Weronika

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie szkodzi, na każdą część poczekamy z dziewczynami tyle ile trzeba ;* Dobrej nocy! ;* Sandra

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest niesamowite <3 Paulina :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać kolejnej części, jestem pewna że będzie taka piękna jak ta xx Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn <3 Ta historia jest cudowna, jedna z moich ulubionych <3 Miłego dnia! :* Julia

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham to, to jest po prostu przepiękna historia <3 Jak Ci dziś mija dzień? :) Mam nadzieję że miło :* Całusy ;* Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem znośnie. Nie licząc tego, że leżę chora w łóżku hahaha. Buziaki ;*

      Usuń
    2. Ooo współczuję, zdrowiej szybciutko <3 Buziaki ;* Pati

      Usuń
  7. Jedna z moich ukochanych historii :* Zayn, za często doprowadzasz do śmierci! :D <3 Monia

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna część <3 Zazdrosny Zayn.. :P <3 Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest przecudowne, nie mogę się doczekać kolejnej części :* Daria

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekałam na tą część, wręcz nie mogłam się jej doczekać :D :* zdrowiej tam szybciutko, i nie musisz przejmować się tym że imagin jest trochę spóźniony, mi i dziewczynom to nie przeszkadza <3 ;* Zuza

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten imagin jest cudowny <3 Czekam na kolejną <3 :* Asia

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepięknie Ci wyszła ta część :* Całusy :* Magda

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny jak zawsze <3 Pozdrawiam :* Anita

    OdpowiedzUsuń
  14. Zayn staje się zazdrosny.. :D :* Cudowna część, w ogóle cała ta historia jest naprawdę cudowna <3 Ściskam mocno :* Lucyna

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zawsze wyszedł Ci cudownie <3 To jest zdecydowanie jeden z moich ulubionych imaginów ;* Buziaki! ;* Nina

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham Twoje imaginy, są po prostu cudowne <3 Masz ogromny talent :* Całusy :* Kaja

    OdpowiedzUsuń