poniedziałek, 3 kwietnia 2017

57. I Hate You I Love You #3

Wkurzona rzuciłam telefon na kanapę i poszłam po chwili w jego ślady. Przyłożyłam do twarzy poduszkę i zaczęłam głośno krzyczeć. Dlaczego ja zawsze muszę mieć takiego pecha?! Miałam dzisiaj wieczorem wyjść z Harry'm, ale nie bo Dupek, to znaczy Pojeb zadzwonił. Ughh..... Gdyby nie to, że dzięki roli w tym filmie mogą zauważyć mnie inni reżyserzy to bym z niej zrezygnowała. Ale kurde, nie zrezygnuję ze spotkania ze Styles'em dla Malik'a. Oj nie. Wzięłam do ręki komórkę i wybrałam numer do Loczka. Jakbyś nie mogła wyjść na klatkę i zapukać do drzwi. 
-Hej Harry.
-Cześć (TI) - jego głos jest zawsze taki radosny.
-Sprawy się troszkę skomplikowały i mam pytanie. Czy moglibyśmy przesunąć nasze spotkanie tak na 15:00? Zrobiłabym coś dobrego na obiad.
-Jasne. Będę punktualnie.
-Daleko nie masz. - zaśmiał się dźwięcznie, a w brzuchu pojawiło się dziwne mrowienie.
-Rzeczywiście. To do zobaczenia.
-Paa - rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stolik. Wzięłam głęboki wdech i podeszłam do mojej lodówki. Jak zwykle wybrakowana. Zarzuciłam na siebie czarną bomberkę, a na stopy ubrałam vansy. Do ręki chwyciłam telefon i portfel, i udałam się do najbliższego sklepu jakim było Tesco. Zabrałam koszyk i zaczęłam do niego wrzucać składniki na pizzę, którą uwielbialiśmy przygotowywać z Harry'm. Dodatkowo włożyłam do koszyka jakieś ciastka i krakersy oraz picie. Idąc w stronę kas ktoś na mnie wpadł, a ja upadłam na ziemię.
-Bardzo cię przepraszam. Powinienem bardziej uważać. - usłyszałam męski głos, a przed twarzą pojawiła się męska dłoń. Chwyciłam ją i bez problemu podniosłam się. Przede mną stał dużo wyższy ode mnie brunet o niebieskich oczach i szerokim uśmiechu. Był bardzo, bardzo przystojny. Ale do Malik'a mu daleko, co nie? 
-Nic się nie stało. Ja też muszę uważać. - uśmiechnęłam się.
-Louis jestem - wyciągnął dłoń w moją stronę.
-(TI) - uścisnęłam jego dużą dłoń, a moją uwagę przykuł tatuaż wokół nadgarstka.
-Masz tatuaże? - zapytałam, a dopiero po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że mogło to być dość wścibskie.
-Tak, dość dużo. - odpowiedział radośnie. Kolejny śmieszek. - Mam pytanie, od którego zależeć będzie moja przyszłość. Dasz mi swój numer? - powiedział bardzo poważnym głosem, a ja głośno się zaśmiałam.
-Jasne. - odpowiedziałam nie mogąc przestać się śmiać. Wpisałam swój numer w jego komórce i zadzwoniłam do siebie, aby móc zapisać go w kontaktach.
-Bardzo ci dziękuję. Będę leciał. Oczekuj telefonu ode mnie. - puścił mi oczko i odszedł do wolnej kasy. Wzięłam do ręki swój koszyk i podeszłam do jednej z wolnych kas. Zapłaciłam za zakupy i szybko wróciłam do mieszkania. Rozpakowałam produkty i mając na uwadze zbliżającą się godzinę 15 zaczęłam sprzątać. Odkurzyłam mały dywanik i umyłam podłogę, oraz posprzątałam w kuchni. Możliwość posprzątania łazienki przerwał mi dzwonek do drzwi.
-Jestem punktualnie. - usłyszałam jego lekko zachrypnięty głos, a przed oczami zobaczyłam tarczę zegarka chłopaka z równą godziną 15. Zaśmiałam się i otworzyłam szerzej drzwi.
-Czego się napijesz? - zapytałam opierając się o wyspę kuchenną.
-Hmm... może soku jeśli masz.
-Zawsze. - nalałam do szklanki ulubiony napój chłopaka i zaczęłam wyciągać z szafek potrzebne składniki na danie.
-Co będziemy jeść?
-Pizzę jeśli mi pomożesz. - powiedziałam, a w oczach chłopaka pojawiły się iskierki.
-Zawsze i wszędzie. - odpowiedział i podszedł do mnie. Podzieliliśmy się pracą i tak Harry zajął się ciastem, a ja sosem i dodatkami. Kiedy wszytko było gotowe pokryliśmy ciasto sosem, serem i ulubionymi składnikami i włożyliśmy pizzę do pieca.
-Ile będziesz mnie męczyła tym cudownym zapachem z piekarnika? - zapytał kładąc głowę na wysepce.
-15 minut - zaśmiałam się, a chłopak "uderzył" twarzą o blat. - No już, nie załamuj się. Idź wybrać jakiś film. - Harry grzecznie usiadł obok półki z filmami, a ja przygotowałam dla nas napoje i przekąski na później. Ułożyłam wszytko na stoliku.
-Co wybrałeś?
-Jeszcze nic. - powiedział przekładając pudełka z ręki do ręki.
-Mój Boże. Daj, pomogę ci. - usiadłam obok niego i zaczęłam przyglądać się opakowaniom. Wspólnymi siłami wybraliśmy jedną z wielu części Obcego. Harry włożył płytę do odtwarzacza, a ja przyniosłam gotową pizzę. Usiedliśmy na dywanie opierając się o kanapę. Jak dzieci. 
-Ten film będzie świetny. - zaczął Harry gdy pojawiły się pierwsze dźwięki.
-Cicho.
-Ale ja mówię na serio.
-Harry bo cię wyrzucę. - zagroziłam i wzięłam kęsa pizzy.
-Na pewno będzie straszny. - dodał po kilku minutach ciszy, a ja miałam ochotę go udusić.
-Bo ci zabiorę tą pizzę. - powiedziałam wskazując na blachę przed nami. Chłopak zszokowany wziął ją i odsunął ode mnie, a ja się zaśmiałam.
-Harry, wieczne dziecko. - poczochrałam jego włosy, a on się zaśmiał. Byłam jedną z niewielu osób, którym pozwalał dotykać swoich loków. 

Film był straszny i już nigdy nie wybiorę filmu z tej serii. Harry miał ze mnie niezły ubaw kiedy piszczałam. Po oglądnięciu filmu i zjedzeniu całej pizzy, z czego ja zjadłam jej 2/8, rozmawialiśmy na różne głupie tematy. Harry właśnie opowiadał mi jeden z jego słabych dowcipów kiedy przerwał nam dzwonek do drzwi. Wstałam lekko zataczając się ze śmiechu i poszłam otworzyć. Przede mną stał sam Zayn Pojeb Malik. Cholera, miał przyjść! Czyli musi być już 18. 
-Hej Kwiatuszku. Nie gotowa na wyjście? - zapytał opierając się o framugę.
-Nigdzie z tobą nie idę. - powiedziałam i chciałam zamknąć drzwi, jednak on przytrzymał je stopą.
-Oj idziesz idziesz. - powiedział głośno z szelmowskim uśmiechem.
-Co tu się dzieje? - usłyszałam za sobą głos Harry'ego, który po chwili pojawił się obok mnie.
-Kim jesteś? - zapytał Styles.
-To raczej ja powinienem o to zapytać. - powiedział ostro Malik i zmierzył chłopaka zimnym wzrokiem.
-Chłopaki spokojnie. - próbowałam załagodzić sytuację.
-Zamknij się (TI) - powiedział ostro Malik, a ja nie wierzyłam w jego słowa. Od zawsze mnie nie lubił, ale nigdy nie odezwał się tak do mnie. Spojrzałam na Harry'ego. Już wiedziałam, że jeśli czegoś nie zrobię to będę tu miała za raz dwóch poobijanych facetów, ewentualnie prawie trupy.




**********************************************************************
Hej

Akcja powoli zaczyna się rozkręcać. Bardzo Wam dziękuję za liczne komentarze pod tym opowiadaniem. Jestem strasznie zadowolona, że podoba się on Wam. Jak wiecie wpadłam również na pomysł z postem, w którym odpowiem na Wasze pytania do mnie. Zadawajcie je tutaj, czas do piątku ;)
Miłego dnia!


7 komentarzy = kolejna część



LiwiaLila

10 komentarzy:

  1. Kocham ten imagin <3 Jak zareagowałaś na odejście Zayn'a z One Direction?

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko jak ja to uwielbiam *,* Nie mogę się doczekać kolejnej części! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny jak poprzednie części :* Mam właścuwie kilka pytań :P
    - Jaki jest Twój ulubiony film?
    - Czy masz swoją ulubioną liczbę?
    - I czy masz w swojej rodzinie jakieś Directioners?
    Buziaki! :*
    Milena

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny imagin, jestem pod ogromnym wrażeniem xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny, nie mogę się doczekać kolejnego :* mam pytanko - jakie jest Twoje hobby? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo jak zawsze ;) Hah, Zayn Pojeb Malik.. :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski imagin, czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny :) I mam do Ciebie ie pytanko - jakie jest Twoje największe marzenie? I jeśli jest, to czy wierzysz że się spełni? Ściskam mocno :* Lena

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham tą historię <3 I to jak się "nienawidzą" ;D

    OdpowiedzUsuń