-Co się dzieje skarbie? - zbliżyłem się na mnie niż pół kroku.
-Nie rób mi krzywdy, błagam. - wyjęczała dławiąc się łzami. Moje kochanie...
-Co ty wygadujesz (TI). Nie zrobię ci krzywdy. - zbliżyłem się starając nie patrzyć w przepełnione strachem i łzami oczy. Wziąłem ją w swoje ramiona i przyciągnąłem do torsu. Objąłem mocno ramionami i delikatnie nami kołysałem. Zbliżyłem usta do jej ucha i zacząłem szeptać.
-Nie bój się skarbie. To ja, twój Harry. Twój chłopak. Bardzo cię kocham i nie skrzywdzę cię. Ani ja, ani nikt inny. Nie dopuszczę do tego. - pocałowałem jej głowę, a ona zacisnęła dłonie na mojej koszulce. - Spokojnie, nie bój się. - pocierałem jej plecy i głowę. Pomagało. Po kilkunastu minutach uspokoiła się. Wziąłem ją na ręce i usiadłem na skraju łóżka. Zadrżała. Okryłem nas kołdrą i mocniej przycisnąłem do siebie. -Co się stało skarbie? Dlaczego krzyczałaś? - zapytałem kiedy była spokojna. Przecież wczoraj było wszystko dobrze. Nie bała się niczego. Więc co się stało teraz?
-Ja nie wiem Harry - wyszeptała pociągając nosem. Dłonią starłem łzy z jej delikatnych policzków, i założyłem za ucho pasemka włosów. - Przestraszyłam się, że nawet tu mnie ktoś znajdzie. - wtuliła twarz w mój tors, a ja wziąłem głęboki oddech. - Nie skrzywdzisz mnie, prawda? - uniosła na mnie swój niesamowity wzrok, a ja odpłynąłem.
-Oczywiście, że cię nie skrzywdzę. Kocham cię. Pamiętaj. - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek, nie chcąc ryzykować falą strachu po pocałunku w usta.
-Ja też cię bardzo kocham Harry - wyszeptała i wtuliła się. Po chwili poczułem na szyi jej miarowy oddech. Zasnęła.
Kilka minut po 8 ponownie się obudziłem. Tym razem za sprawą alarmu. Podniosłem się w obawie o (TI). Spała obok mnie wtulona w kołdrę, a jej włosy rozrzucone były po całej poduszce. Mały słodziak. Nie mam pojęcia co stało się w nocy. Dlaczego krzyczała. Może chcę wiedzieć za wiele? Wstałem delikatnie z łóżka i skierowałem się do szafy. Wybrałem ubrania na dziś i poszedłem do łazienki. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem. Dzisiaj, czarne bokserki, dresy i koszulka. Nic specjalnego. Spojrzałem na moje prawie ramię. Coś tu pusto. Może by odwiedzić tatuażystę? Wrzuciłem do kosza na pranie brudne ubrania i wyszedłem z łazienki. Zajrzałem szybko do sypialni. (TI) spała w tej samej pozycji. Zostawiłem lekko uchylone drzwi i zszedłem na parter. Wszedłem do kuchni i postanowiłem przygotować dla nas śniadanie. Po nocnej akcji naleśniki powinny poprawić humor. Nam obojgu. Przygotowałem ciasto i zacząłem smażyć placki. Kiedy miałem nakładać kolejną porcję ciasta, ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko znalazłem się w holu i pociągnąłem za klamkę.
-Cześć.
-Hej Liam. - przywitałem przyjaciela i otworzyłem szerzej drzwi. - Wielkie dzięki, że pojedziesz do apteki. Ja nie dam rady. W nocy mieliśmy mały problem. - mówiłem szukając papierka od lekarza.
-Coś poważnego? - zapytał pocierając palcami brodę.
-(TI) zaczęła krzyczeć. Bała się mnie. Myślała, że ją skrzywdzę. - słowa wychodziły z moich ust z wielkim problemem. - Przecież wszystko było dobrze. I po tym jak ją znalazłem. I jak tu przyjechaliśmy. - pokręciłem głową zrezygnowany.
-Kupię coś uspokajającego. - rzucił Liam, a ja podałem mu receptę. Już chciał wychodzić, gdy zatrzymałem go. Wyjąłem z kieszeni płaszcza portfel i odpowiednią ilość pieniędzy.
-Trzymaj. Mam nadzieję, że wystarczy.
-Chyba sobie żartujesz. Nie wezmę tego. - sprzeciwił się - (TI) to również moja przyjaciółka. Martwię się o nią i nie chcę pieniędzy. Wiesz, że mam takie same w portfelu. - uśmiechnął się i wyszedł z domu. Schowałem pieniądze i wróciłem do kuchni.
-Dzień dobry - wyszeptałem siadając na łóżku obok dziewczyny pogrążonej we śnie. (TI) uniosła delikatnie powieki i uśmiechnęła się.
-Dzień dobry. - przetarła powieki i podniosła się. - Co tak ładnie pachnie?
-Śniadanko dla ciebie. Prosze. - podałem jej tacę z naleśnikami i sokiem. (TI) szeroko się uśmiechnęła.
-Dziękuję bardzo. Ale tego jest tak dużo. Musisz mi pomóc zjeść. - podała mi widelec i przesunęła tacę w moją stronę.
-Niech ci będzie małpko.
-Tylko bez takich. - pogroziła mi palcem i wzięła pierwszy kęs naleśnika. - Przepyszne.
-Cieszę się.
-Harry - zaczęła po chwili ciszy - Chciałabym cię przeprosić.
-Ale za co? - zapytałem wypijając trochę soku z jej szklanki.
-Za to w nocy. Ja...nie wiem co się stało. Obudziłam się i nagle.....było ciemno. Przestraszyłam się twojej sylwetki obok. - mówiła szybko z plątającym się językiem.
-Spokojnie. - pogładziłem jej ramię i pocałowałem w głowę - Wszystko jest okey. Opanowaliśmy sytuację. A teraz o tym zapomnimy. - uśmiechnąłem się co odwzajemniła - Pamiętaj tylko, że bardzo, bardzo cię kocham i nigdy cię nie skrzywdzę.
-Ja też cię bardzo mocno kocham. - przytuliła się do mnie i pociągnęła delikatnie za loki.
-Jak dziecko.
-Jestem takim małym dzieckiem Harry. - zaśmiała się, a ja wraz z nią.
-Kiedy przyjadą? - zapytała po raz setny w ciągu ostatnich pięciu minut.
-Za chwilę będą. - uśmiechnąłem się i pokręciłem głową. (TI) cicho jęknęła i ponownie się we mnie wtuliła. Jestem pewny, że w ciągu następnych 10 minut sytuacja powtórzyła się z 50 razy. Serio. Kiedy wreszcie zadzwonił dzwonek do drzwi wybiegła z salonu do drzwi, w akompaniamencie mojego głośnego śmiechu. Po chwili usłyszałem głosy moich przyjaciół, a kilka sekund później wszyscy weszli do salonu, w tym Zayn niosący mojego skarba na rękach. To z nim najlepiej się rozumie.
-Jakie plany na wieczór? - zapytał Louis rozkładając się na fotelu i wciskając do ust kilka chipsów.
-Nie wiem. Możemy pograć na konsoli, albo w jakieś planszówki. - rzuciłem.
-Ja wiem! - krzyknął Niall szybko wstając, przez co prawie wywrócił stolik kawowy. - Zrobimy karaoke!
-Tak! - odpowiedział z jeszcze większym entuzjazmem Lou.
-Nie, proszę. - jęknęła niezadowolona (TI).
-Dlaczego?
-To nie fair. Jesteście piosenkarzami i potraficie śpiewać, w odróżnieniu do mnie. - powiedziała marudnie, na co się zaśmiałem. - Co ci tak śmieszno, hm?
-Przecież pięknie śpiewasz. Słyszałem. Grałaś wtedy na pianinie. - powiedziałem z szerokim uśmiechem wywołując na jej twarzy rumieńce zawstydzenia.
-Czego my się tut dowiadujemy o tobie mała? - zapytał Liam.
-Przegłosowane, robimy karaoke. - zadecydował Niall i włączył YouTube'a. - Może podzielmy się na dwójki. Będzie raźniej.
-Okey, to ja jestem z (TI). - wyrwałem się jako pierwszy. No co? Chciałem być pewny, że nikt mi nie zabierze ukochanej.
-Dobra, to ja jestem z Liam'em. - powiedział Lou. Czyli Niall z Zayn'em.
-To kto pierwszy? - Niall uniósł brew i odwrócił się do nas.
-My! - uniosłem dłoń do góry udając, że nie widzę niezadowolonego wzroku mojej dziewczyny.
-Co śpiewacie?
-Damo decyduj.
-Aha, teraz to damo. - powiedziała oburzona, ale po chwili na jej twarz wkradło się skupienie- Photograph Ed'a. - powiedziała cicho spoglądając na mnie znaczącym wzrokiem. Nie mogłem początkowo załapać o co chodzi, jednak po chwili przypomniałem sobie tamten dzień. Tamten telefon.
-Włączaj Niall! - odpowiedziałem i podszedłem do (TI). Usiadłem obok niej na ziemi i wziąłem na kolana. Pocałowałem szybko i odwróciłem nas w stronę telewizora, gdzie zaczęły pojawiać się słowa.
-Harry podjęliśmy decyzję, która zaważy nie tylko na twoim życiu. Wiesz, że (TI) jest w nim z tobą. - mówił spokojnie Liam. (TI) poszła do kuchni przygotować coś do jedzenia, a my postanowiliśmy wyjść na dwór "na papierosa". Oczywiście szedł na niego jedynie Zayn. Jednak powodem naszego wyjścia była rozmowa, którą przeprowadziliśmy już kiedyś. Trzeba było podjąć decyzję.
-Wiem. Powiem jej jak wrócimy do środka. - powiedziałem pocierając palcami skronie. - A jak nie będzie chciała?
-Uwierz mi, że będzie. Spokojnie. - Liam położył na moim ramieniu dłoń i potarł nią. - Wszystko będzie dobrze. Chodźmy.
Weszliśmy do salonu gdzie po chwili przyszła (TI) z tacą. Każdemu z nas podała pucharek z lodami i usiadła obok mnie na sofie.
-Kochanie - zacząłem.
-Tak? - odwróciła na mnie swoje cudowne oczy.
-Jest pewna sprawa.
-Jaka? - delikatnie się przeraziła. Widziałem to, przestała jeść, a oddech przyspieszył.
-Razem z chłopakami podjęliśmy pewną decyzję.
****************************************************************************
Hej
Jak Wam minął dzień? Mi dość spokojnie. Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednią częścią. Jesteście niesamowite :* :D
Macie jakieś pomysły co do decyzji chłopaków?
15 komentarzy = następna część
LiwiaLila
Chłopcy, co wy kombinujcie? :D
OdpowiedzUsuńDzień zleciał mi spokojnie, oprócz pewnego momentu kiedy dowiedziałam się o kartkówce z biologii :D
Buziaki dla Ciebie :) :*
Nati :)
Piękny! <3 Miłego dzisiejszego dnia! :D :)
OdpowiedzUsuńWiktoria
Cudowny :* :)
OdpowiedzUsuńJak mija dzień? Bardzo fajnie, przydarzyło mi się dzisiaj dużo miłych rzeczy :)
A Tobie jak dziś mija dzień? :*
Buziaki! :* Zuza ;*
Jak ja kocham ten imagin <33
OdpowiedzUsuńCałusy :* Ola
Jestem taka szczęśliwa że oni są w końcu razem <3
OdpowiedzUsuńMaja :) :*
Kochana, jak zawsze świetnie! <3 Miłego wieczoru! :* Marcelina
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa co oni kombinują :D
OdpowiedzUsuńTen imagin jest taki piękny, po prostu od pierwszej części bardzo mnie wciągnął i kocham go czytać <3
Buziaki! ;* Sandra :D
Przepiękna część <33
OdpowiedzUsuńDzisiejszy dzień jest okropny :( Na koncercie Ariany doszło do zamachu, zginęli jej fani.. Od godziny nie mogę się uspokoić, tak cholernie mi ich wszystkich szkoda, do tego teraz boję się o koncerty Harry'ego i innych artystów.. To co dzieję się teraz na świecie jest okropne :(
Całusy kochana, mimo wszystko życzę Ci miłego, spokojnego dnia :*
Milena
Jestem tym równie poruszona jak wy. Ale podobno przed wejściem nie sprawdzano dokładnie toreb. Nie chcę mówić, że tak było. W każdym razie tragedia i również boję się o Harry'ego. Ale i nie tylko, bo o wszystkich chłopaków. Takie rzeczy mogą dziać się w każdym miejscu :c
UsuńMiluuś mam tak samo, jest mi tak strasznie przykro :(
OdpowiedzUsuńWiecie co? Teraz tak strasznie się boję, że chyba wolałabym żeby Harry odwołał trasę - może przesadzam, ale nie wyobrażam sobie żeby jemu ani ludziom którzy będą na jego koncertach coś się stało :( <3
Co do imaginu kochana - jak zawsze wyszedł Ci cudownie <33 Jestem bardzo ciekawa co wymyślili chłopcy :P
Buziaki :*
Jula x
Prześliczny imagin :*
OdpowiedzUsuńMi też jest strasznie szkoda tych ludzi, Ariany. Oby nic takiego nie wydarzyło się już więcej..
Daria :*
Ci ludzie, którzy zginęli są teraz w lepszym miejscu, przynajmniej już nie cierpią :( [*]
OdpowiedzUsuńPiękny imagin kochana <3 Czekam na kolejna część :) :*
Agata :*
Cudowny imagin, kochana, jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńHarry powiedział piękne słowa, abyśmy zawsze wybierali miłość <3
Jestem w tym momencie dumna, że mam takiego idola <3
#PrayForManchester
Madzia x
Przepiękny jak zawsze, po prostu nie da się opisać <3
OdpowiedzUsuńCałusy dla Ciebie kochana, miłego wieczoru! :*
Kaja
Przecudowny <3
OdpowiedzUsuńMarysia :D
Ta historia jest po prostu przepiękna <3
OdpowiedzUsuńWiem że kiedyś chciałaś wstawić ją na Wattpada, ale dziewczyny odradziły to, a ja teraz pomyślałam że to naprawdę może być cudowny pomysł <3 Więcej osób miałoby szansę przeczytania tej cudownej historii <3
Buziaki dla Ciebie kochana, miłego dnia! :*
Olga :*
Jejku nie mogę się do czas doczekać następnej części. Ciekawe o jaką decyzje chodzi. Mam pytanie po ostatnio założyłam bloga i tak nikt na niego nie wchodzi. To mogłam bym podać adres ale oczywiście niej jest to taki blog jak twój i nie chce Ci zabierać czytelników jeśli się nie zgadzasz to spoko.
OdpowiedzUsuńJasne, że możesz. Wiem jak trudno jest na początku przy prowadzeniu bloga ;)
Usuń1blogoonedirection.blogspot.com bardzo bardzo dziękuję miłego dnia♥
UsuńAndzelika