Część I
Część II
Część III
Część IV
Część V
Część VI
Część VII
Część VIII
Część IX
Część X
Walenie do drzwi postawiło nas na nogi......
Z Przerażeniem spojrzałam na Zoe i powoli stawiałam kroki na schodach. Odsłaniając delikatnie firanę w przedpokoju, na podjeździe ujrzałam samochód Harrego. Bez wątpienia to on dobijał się do mojego domu. Prze kluczyłam zamek i pociągnęłam za klamkę.
-Harry ? - Zapytałam cicho.
-Wpuścisz mnie ? - Wyszeptał, roniąc kilka łez.
-Wejdź.. Do góry je...- Nim zdążyłam oznajmić, że jego dziewczyna znajduję się u mnie zaczął monolog.
-Zdradziła mnie. Zdradziła mnie ! - Krzyczał płacząc.
-Nie bardzo wiem o kim mówisz Harry - Zmieszana podrapałam się po karku.
-Jak to o kim !? O Zoe... Wtedy nad morzem.. Ty wiesz co się stało prawda ? Powiedz mi Aśka ! Powiedz prawdę ! - Chodził po pokoju w kółko.
-Wiem Harry. Ale myślę, że to Zo powinna Ci to opowiedzieć - Spojrzałam w stronę schodów, gdzie stała zapłakana szatynka.
Styles napięcie obrócił się w tą samą stronę. Rozkleił się jak małe dziecko.
-Zrobię Wam herbaty.. - Spuściłam głowę i pozostawiłam zakochanych w samotności.
Weszłam do kuchni i zastanawiałam się jakim cudem loczek się o tym dowiedział. Przecież tylko my z Katy znałyśmy prawdę. Jak to możliwe ? Wstawiłam wodę, a do drzwi ponownie rozległo się pukanie.
-Kto do cholery o 01:36 zawraca mi tyłek ?! - Powiedziałam głośno podkreślając godzinę.
W korytarzu zeszłam się równo z zapłakanymi nastolatkami. Spojrzałam na nich, wzdrygnęłam ramionami i otwarłam drzwi.
-Co Ty tutaj robisz ? - Wycedziłam przez zaciśnięte zęby
-Jak to co ? Przyjechałem Cię odwiedzić - Szyderczo się zaśmiał.
-To ciekawe, że w nocy postanowiłeś mnie odwiedzić ? To Twoja sprawka ! To Ty powiedziałeś o tym Harremu ! Sam ją do tego zmusiłeś ! - Wykrzykiwałam.
Szarpnęłam za kurtkę kuzyna i wepchnęłam go do domu. Zoe widząc jego postać rozpłakała się jeszcze bardziej, a Styles zaciskał mocno szczękę.
-Czego od nas chcesz śmieciu ?! - Krzyknął loczek.
-Grzeczniej, nie jesteś u siebie - Prychnął.
-Ty też nie ! - Podkreśliłam.
-Ktoś umarł czy co,że wszyscy tacy zaryczeni ? - Wzdrygnął ramionami,
-Posłuchaj mnie uważnie ! Opuścisz mój dom natychmiast ! I lepiej zostaw mnie i moich przyjaciół w spokoju ! Bo gorzko tego pożałujesz - Zagroziłam palcem.
-Chcesz mnie nastraszyć ? - Założył ręce na klatce piersiowej.
-Ja tylko ostrzegam ! - Wypchnęłam go za próg i zatrzasnęłam drzwi,
-Harry to nie tak ! Ja tego nie chciałam, zmusił mnie ! Powiedział, że jak tego nie zrobię to i tak powie Ci o wszystkim, Myślałam, że da spokój jeżeli tak postąpię, przepraszam ! Ja tak strasznie Cię kocham ! Oddałabym za Ciebie życie ! - Zoe krztusiła się własnymi łzami,
-Cicho słońce, już dobrze, Przepraszam, że nie zwróciłem się z tą sprawą od razu do Ciebie - Chłopak objął szatynkę ramionami,
-Chodźcie do pokoju gościnnego, zrobię Wam łóżko, zostaniecie na noc, porozmawiacie - Spokojnie odparłam.
-Nie będzie kłopotu ? - Styles zwrócił się w moją stronę.
-Oszalałeś - Zachichotałam i przeszłam na piętro.
Oczami Nialla
Przez te całą sytuację nie mogłem spać. Włóczyłem się bez celu po mieście, mijając kolejne ulice. Sam nie wiem kiedy podjechałem pod dom Asi. To co zobaczyłem zdziwiło mnie jeszcze bardziej. Dlaczego samochód Harrego też tu był ? Tysiące myśli krążyło mi po głowie, a w szczególności ta, że mój przyjaciel może sypiać z moją dziewczyną. Nie powstrzymałem złości i wybiegłem z auta. Na samą myśl, że mogą mieć romans robiło mi się niedobrze. Światło w kuchni się świeciło, co dodało mi odwagi do naciśnięcia dzwonka. Po chwili w drzwiach ujrzałem zaskoczoną Asie. Była w piżamie, a raczej coś, co zawsze nią nazywała - zwykły biały t-shirt, mój t-shirt. sięgający jej idealnych pośladków. Zlustrowałem ją od góry do dołu i gdyby nie Harry zjawiający się na schodach robiłbym to dalej.
-Niall ? - Zapytała niepewnie.
-We własnej osobie ! Co Ty tu robisz ?! - Skierowałem do kumpla.
-Ja... - Zawahał się z odpowiedzią.
-Jak mogłeś ! Wiesz jak bardzo ją kocham, a Ty co ? Sypiasz u mojej dziewczyny !? A Ty Aśka ? Pocieszasz się po rozstaniu ? - Wtedy pożałowałem, że wgl się odezwałem.
Poczułem zgrabną dłoń, na swoim policzku. Zapiekło i odruchowo złapałem się za bolące miejsce.
-Jak śmiesz ? Przychodzisz tu w nocy i robisz mi awanturę, że rzekomo sypiam z Twoim przyjacielem,! Nie jestem łatwą laską, a nigdy w życiu nie umówiłabym się z kumplem mojego chłopaka. Nie wydzieraj się, bo Zoe właśnie zasnęła i nie przerywaj mi kiedy mówię ! Jesteś żałosny. Nie wiem jak wgl mogłeś pomyśleć o takich rzeczach - Wypowiedziała na jednym tchu, a po chwili odeszła na piętro domu.
-Stary chodź, usiądziemy - Przeszliśmy do salonu,
Po 15 minutach, dowiedziałem się, co było przyczyną wizyty Harrego.
-Jestem totalnym idiotą ! Przepraszam, że pomyślałem wgl o tym iż spotykasz się z Asią - Spuściłem głowę.
-Rozumiem Cię, sam bym miał tysiące głupich myśli. A teraz Niall jedź do domu, idź spać, bo jutro będziesz nieprzytomny - Loczek poklepał mnie po ramieniu.
Pożegnałem się z nim i odjechałem do domu. Było mi strasznie wstyd...
Oczami Asi
Przepłakałam do rana. Jak on mógł ? Tymi słowami zranił mnie mocniej niż tym swoim głupim zakładzie, o którym prawie zapomniałam. Spoglądając na zegarek stwierdziłam, że 20 minut snu jest bezsensu i zwlekłam się z łóżka. Przeszłam do łazienki i wystraszyłam się swojego odbicia. Podkrążone, czerwone oczy, gdzie nie gdzie resztki tuszu i nieład na głowie. Przeszłam pod prysznic, puszczając zimny strumień wody. Ciesz osaczyła całe me ciało, a ja poczułam chwilową ulgę i błogość. Umyłam włosy i okryta ręcznikiem wróciłam do pokoju. Wybrałam luźne
ciuchy na dzisiaj. Nie miałam ochoty się malować, więc bezpośrednio zeszłam do kuchni. Szybkie śniadanie, torba i opuściłam dom. Dopiero na zewnątrz przypomniałam sobie, że Zoe i Harry u mnie nocowali.Wróciłam do środka, wykładając na komodę zapasową parę kluczy. Pozostawiłam im krótki liścik i ponownie opuściłam mieszkanie. Podjechałam pod szkołę - 7:35 - o tej godzinie była jeszcze pusta. Usiadłam na ławkę przed samochodem i w oddali zobaczyłam jadącego Andrew'a.
-Hej blondi - Pomachał.
-Cześć - Odparłam.
-Jak się czujesz ? - Wyciągnął z kieszeni spodni paczkę miętowych papierosów.
-Poczęstujesz mnie - Totalnie zlałam jego pytanie.
Przecież doskonale widział jak wyglądam, tym samym podobnie się czułam.
-Emm, trzymaj - Posłał blady uśmiech.
Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się od niepamiętnych czasów.
-Ty palisz ? - Zdziwił się.
-Paliłam. - Zgasiłam peta pod butem i odeszłam pod klasę.
[...]
-Aśka, Zoe dzisiaj nie będzie ? -Dopytywała Katy.
-Nie. Spała z Harrym u mnie dzisiaj. Chyba nie dojadą. Nie wiem - Upiłam łyk wody.
-A czemu ja nic o tym nie wiem ? - Zaśmiała się
-To długa historia. Wybacz, ale nie najlepiej się czuje - Wyminęłam ją i poszłam do dyrektora.
[...]
-Dziękuje bardzo panie dyrektorze. Wiele to dla mnie znaczy. Te oceny mogą pomóc mi znaleźć pracę, zanim skończę szkołę - Posłałam blady uśmiech i pożegnałam pedagoga.
[...]
Omijałam Nialla dziś jak ognia i prawie się udało. Właśnie prawie. Zaparkował koło mnie i ewidentnie czekał aż się zjawię.
-Część - Pośpiesznie wymamrotałam i już otwierałam drzwi, gdy ten złapał mnie za ramię.
Tak bardzo tęsknie za jego dotykiem, a ten sprawił, że przeszedł mnie dreszcz. Nie dając nic po sobie poznać obróciłam się.
-Coś nie tak ? - Wyszeptałam, wpatrując się w błękit jego oczu.
-Możemy porozmawiać ? - Zapytał głośniej niż ja.
-Wybacz Niall ale trochę się śpieszę. Nie dzisiaj - Wsiadłam do samochodu i odjechałam w stronę domu.....
-Cześć miśki ! - Krzyknęłam
-Kuchnia ! - Wydarli się oboje.
-Mmm Co tu tak ładnie pachnie ? - Zaśmiałam się
-Zrobiliśmy obiad dla Ciebie - Harry rozkładał talerze.
-Dziękuję to bardzo miłe ale nie mam ochoty na jedzenie. Poza tym muszę iść się szykować. Za 1,5h muszę być na spotkaniu o pracę, a wyglądam strasznie. Smacznego - Puściłam oczko i wbiegłam na piętro.
Ponownie dzisiejszego dnia wzięłam prysznic. Tym razem nałożyłam makijaż, zakrywający mój ból wewnętrzny. Spięłam włosy w koka i
ubrałam się. Zeszłam na dół i czułam, że kawa to jedyna rzecz, która uratuje mnie przed zaśnięciem. Szybkie latte i gotowa udałam się do centrum.
Dotarłam pod wieżowiec.. Oczywiście problem w mieście - brak miejsca parkingowego. Objechałam biurowiec wkoło i wjechałam na podziemny parking.
-Ha ! Jest ! - Pisnęłam i podjechałam bliżej.
Zaparkowałam !
Zgrabnie opuściłam moje kochane audi i udałam się do windy. Spojrzałam setny raz na wizytówkę od Zayna. Wjechałam na 8 piętro.
-O matko - Wyszeptałam.
Całe piętro doświetlone było szybami od podłogi po sam sufit. Obym nie dostała posady sprzątaczki. Dotarłam do odpowiedniego biura, przechodząc przez kilka korytarzy.
-Dzień dobry - Przywitałam sekretarkę.
-Dzień dobry - Odparła.
-Czy zastałam pana Zayna... ? - Spytałam.
-Pan Malik jest zajęty. - Westchnęła bez entuzjazmu.
-Ja byłam umówiona - Zaznaczyłam.
-Pani godność ? - Otwarła notes.
-Adamska - Posłałam uśmiech
-Przykro mi. Nie ma pani na liście - Trzasnęła zeszytem.
-Ech.. Dziękuję - Odeszłam na bok.
Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer z wizytówki.
-Dzień dobry. Z tej strony Joanna Adamska. Spotkaliśmy się w kawiarni, mówił pan, że gdyby sekretarka nie chciała mnie wpuścić to mam zadzwonić - Wypowiedziałam
-Witam, już po panią idę - Rozłączył się.
-Zapraszam - Gestem ręki przepuścił mnie w drzwiach.
-Dzięuję - Skinełam.
-A więc to jest wykaz moich ocen, opinia wychowawcy i dyrektora - Podałam kartki.
Zayn bacznie lustrował każde słowo. Wyraźnie był zszokowany. Czyżby moje oceny były zbyt niskie na te posadę ? Zaczęłam się denerwować. Kolana mi się trzęsły, a przez gardło przeszła wielka gula.
-Spokojnie - Zaśmiał się - Jestem pod wrażeniem. Jesteś niesamowicie utalentowana - Spojrzał na mnie.
-Dziękuję - Zarumieniłam się.
-Panno Jay, poproszę o przygotowanie umowy na engineer payot - Nacisnął guzik na telefonie.
-Na prawdę !? - Pisnęłam - Dziękuję
-Uwierz, że już w kawiarni wiedziałem o Twoim etacie. Rozumiem, że będziesz przyjeżdżała po szkole ? - Wstał, nalewający wody do szklanek.
-Dziękuję, Tak, codziennie kończę o 14:00. Ze szkoły mam do biura 15 minut - Upiłam łyk.
-Doskonale - Usiadł przy biurku.
Strasznie zrobiło mi się niedobrze, a jedyne co pamiętam to rozmazany Zayn i upadek z krzesła...
xxx Zuza ;)
Hej, hej !
Jak podoba się kolejna część ? Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim wpisem ! Jesteście niesamowite <3
Pozdrawiam :*