Otworzyłem
oczy z wielkim trudem. Promienie słoneczne przedzierające się
przez zasłony oślepiały moją twarz i uniemożliwiały określenie
miejsca, w którym się znajdowałem. Nie pamiętałem za dużo z
poprzedniego wieczoru. Po kłótni z (T.I.) i Liam'em udałem się do
najbliższego baru. Po kilku kolejkach zmieniłem lokal i wylądowałem
na jakieś dyskotece. Muzyka, drinki, kobiety.. Nie wiedziałem ile
wypiłem, z kim tańczyłem i co działo się później. Szkoda, że
o blondynce nie tak łatwo zapomnieć. Czegokolwiek by nie zrobiła,
trudno będzie się w niej odkochać. Mimo że powinienem czuć się
oszukany, nie mogłem znieść widoku zapłakanej dziewczyny. Gdybym
mógł przychyliłbym jej nieba, byle tylko była szczęśliwa.
Wiedziałem, że prędzej czy później będziemy musieli porozmawiać
i wszystko wyjaśnić. Usprawiedliwiałem ukochaną w głowie na
wszystkie sposoby. Nawet stwierdziłem, że to po części moja wina.
Byłem gotów jej wybaczyć.. w przeciwieństwie do Liam'a. Jemu nie
potrafiłem zapomnieć tego co zrobił. Wiedział co czuję, że
kocham (T.I.) od dawna. Przyjaciele tak nie postępują. Traktowałem
go jak brata, zwierzałem się, a on? Wbił mi nóż w plecy.
Uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nic nie wiem o tym chłopaku.
Myślałem, że jest skryty i dlatego mało mówi o swoich relacjach
damsko-męskich. Tymczasem nie mógł wyznać zbyt wiele, bo sypiał
z moją ukochaną! To bez znaczenia, że jeszcze nie byliśmy razem
skoro o wszystkim wiedział.
Rozejrzałem się po sypialni, w której się znajdowałem. Nie poznałem tego pomieszczenia, więc z pewnością wcześniej w nim nie byłem. Beżowe ściany, biała toaletka z dużym lustrem, ogromne łóżko i jeszcze większe okno z białymi zasłonami sięgającymi jasnej podłogi. Cóż, nie przypominało to sypialni żadnego z moich przyjaciół. Podniosłem się na łokciach i dopiero wtedy zauważyłem, że nie mam na sobie ubrań. Zdenerwowany wyskoczyłem z łóżka jak poparzony. Odnalazłem spodnie w kącie i szybko je na siebie włożyłem. Nie potrafiłem znaleźć koszuli, więc po chwili zrezygnowałem z poszukiwań. Kiedy otworzyłem drzwi poczułem przyjemny, słodki zapach, za którym podążyłem. Przekroczyłem próg kuchni, a moim oczom ukazała się niezwykle zgrabna brunetka. Miała na sobie błękitną koszulę, jednak nie zadała sobie trudu, aby zapiąć guziki.
- Wstałeś wreszcie. - spojrzała na mnie z zadziornym uśmieszkiem. Podeszła bliżej, żeby zostawić ślad po czerwonej szmince na moim policzku. Stałem jak wryty, nie zdążyłem nawet zareagować, a dziewczyna złączyła nasze usta, całując mnie zachłannie. Nie zamierzałem tego odwzajemniać, dlatego odsunąłem się od niej.
- Co ty robisz? Dlaczego masz na sobie moją koszulę? Czy my.. no wiesz? - zasypałem ją pytaniami, na co zareagowała śmiechem. Wzdrygnąłem się, bo głos młodej kobiety nie był tak melodyjny jak (T.I.). Brunetka cały czas starała się być seksowna i wyzywająca, co po chwili stało się irytujące. Brakowało jej subtelności, którą uwielbiałem w swojej dziewczynie.
- Kochanie, nie bądź taki zdenerwowany.. W nocy nie mówiłeś do mnie takim ostrym tonem, a szkoda. - przygryzła wargę. Poczułem jak zaczynają drżeć mi ręce. Nie potrafiłem przyjąć do wiadomości, że to zrobiłem. Miałem pretensje do (T.I.), po czym sam ją zdradziłem. Nie zasługuję na nią. Jestem skończonym idiotą.
- Nie mam pojęcia co stało się w nocy, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, więc najlepiej zapomnij o całym zajściu. - powiedziałem na jednym wdechu.
- Spodziewałam się tego. Ciągle mamrotałeś coś na temat przyjaźni z korzyściami. Taki układ też mi wystarcza. - mruknęła seksownie, lecz nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.
- Pierdolone friends with benefits. - szepnąłem do siebie, co dziewczyna niestety usłyszała.
- Słucham?! - oburzyła się. Nie odpowiedziałem. Przed oczami miałem tylko zapłakaną (T.I.). Nie powinienem był się tak unosić, przecież nie chciała żebym cierpiał, dlatego nic wcześniej nie powiedziała. Miała rację. Skoro zamknęła ten rozdział, nie powinienem się wtrącać. To dlatego, że bardzo ją kocham. Jak mogłem zrobić taką głupotę.. Gdyby tylko dało się cofnąć czas.. Nie wiem jak teraz spojrzę jej w twarz. Nie zasługuję na tak cudowną dziewczynę, jaką jest moja (T.I.). Może nawet nie powinienem używać określenia „moja”. Zdrada to coś, czego się nie wybacza niezależnie od okoliczności.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - podniesiony głos brunetki wyrwał mnie z transu.
- Nie za bardzo. - przyznałem obojętnie, posyłając jej spojrzenie nie wyrażające zupełnie niczego. Tak się właśnie czułem. Jak nic. Kompletne zero.
- Jak możesz.. Hm, w sumie to jak ty w ogóle masz na imię? - zapytała, jakby fakt, że nie wie był czymś naturalnym.
- Przespałaś się z chłopakiem, które imienia nawet nie znasz? - zaśmiałem się ironicznie, chociaż w środku wcale nie było mi do śmiechu.
************************************
Hej, trochę namieszałam, ale mam nadzieję, że udało mi się Was zaskoczyć! :D Co myślicie o tej części? Dziękuje za komentarze pod poprzednimi częściami, umowa taka jak ostatnio - przynajmniej 11 komentarzy = następna część :)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szukam kilku dziewczyn z okolic Katowic, które miałby ochotę spotkać się kiedyś w weekend w Katowicach właśnie. Nie żaden zlot fanek, bardziej kameralna okazja, żeby się poznać i pogadać :) Wszystkie zainteresowane proszę o kontakt na email l.nowakowska21@gmail.com. Fajnie, gdyby coś z tego wyszło ♥️littlegirl
Rozejrzałem się po sypialni, w której się znajdowałem. Nie poznałem tego pomieszczenia, więc z pewnością wcześniej w nim nie byłem. Beżowe ściany, biała toaletka z dużym lustrem, ogromne łóżko i jeszcze większe okno z białymi zasłonami sięgającymi jasnej podłogi. Cóż, nie przypominało to sypialni żadnego z moich przyjaciół. Podniosłem się na łokciach i dopiero wtedy zauważyłem, że nie mam na sobie ubrań. Zdenerwowany wyskoczyłem z łóżka jak poparzony. Odnalazłem spodnie w kącie i szybko je na siebie włożyłem. Nie potrafiłem znaleźć koszuli, więc po chwili zrezygnowałem z poszukiwań. Kiedy otworzyłem drzwi poczułem przyjemny, słodki zapach, za którym podążyłem. Przekroczyłem próg kuchni, a moim oczom ukazała się niezwykle zgrabna brunetka. Miała na sobie błękitną koszulę, jednak nie zadała sobie trudu, aby zapiąć guziki.
- Wstałeś wreszcie. - spojrzała na mnie z zadziornym uśmieszkiem. Podeszła bliżej, żeby zostawić ślad po czerwonej szmince na moim policzku. Stałem jak wryty, nie zdążyłem nawet zareagować, a dziewczyna złączyła nasze usta, całując mnie zachłannie. Nie zamierzałem tego odwzajemniać, dlatego odsunąłem się od niej.
- Co ty robisz? Dlaczego masz na sobie moją koszulę? Czy my.. no wiesz? - zasypałem ją pytaniami, na co zareagowała śmiechem. Wzdrygnąłem się, bo głos młodej kobiety nie był tak melodyjny jak (T.I.). Brunetka cały czas starała się być seksowna i wyzywająca, co po chwili stało się irytujące. Brakowało jej subtelności, którą uwielbiałem w swojej dziewczynie.
- Kochanie, nie bądź taki zdenerwowany.. W nocy nie mówiłeś do mnie takim ostrym tonem, a szkoda. - przygryzła wargę. Poczułem jak zaczynają drżeć mi ręce. Nie potrafiłem przyjąć do wiadomości, że to zrobiłem. Miałem pretensje do (T.I.), po czym sam ją zdradziłem. Nie zasługuję na nią. Jestem skończonym idiotą.
- Nie mam pojęcia co stało się w nocy, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, więc najlepiej zapomnij o całym zajściu. - powiedziałem na jednym wdechu.
- Spodziewałam się tego. Ciągle mamrotałeś coś na temat przyjaźni z korzyściami. Taki układ też mi wystarcza. - mruknęła seksownie, lecz nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.
- Pierdolone friends with benefits. - szepnąłem do siebie, co dziewczyna niestety usłyszała.
- Słucham?! - oburzyła się. Nie odpowiedziałem. Przed oczami miałem tylko zapłakaną (T.I.). Nie powinienem był się tak unosić, przecież nie chciała żebym cierpiał, dlatego nic wcześniej nie powiedziała. Miała rację. Skoro zamknęła ten rozdział, nie powinienem się wtrącać. To dlatego, że bardzo ją kocham. Jak mogłem zrobić taką głupotę.. Gdyby tylko dało się cofnąć czas.. Nie wiem jak teraz spojrzę jej w twarz. Nie zasługuję na tak cudowną dziewczynę, jaką jest moja (T.I.). Może nawet nie powinienem używać określenia „moja”. Zdrada to coś, czego się nie wybacza niezależnie od okoliczności.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! - podniesiony głos brunetki wyrwał mnie z transu.
- Nie za bardzo. - przyznałem obojętnie, posyłając jej spojrzenie nie wyrażające zupełnie niczego. Tak się właśnie czułem. Jak nic. Kompletne zero.
- Jak możesz.. Hm, w sumie to jak ty w ogóle masz na imię? - zapytała, jakby fakt, że nie wie był czymś naturalnym.
- Przespałaś się z chłopakiem, które imienia nawet nie znasz? - zaśmiałem się ironicznie, chociaż w środku wcale nie było mi do śmiechu.
************************************
Hej, trochę namieszałam, ale mam nadzieję, że udało mi się Was zaskoczyć! :D Co myślicie o tej części? Dziękuje za komentarze pod poprzednimi częściami, umowa taka jak ostatnio - przynajmniej 11 komentarzy = następna część :)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!WAŻNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szukam kilku dziewczyn z okolic Katowic, które miałby ochotę spotkać się kiedyś w weekend w Katowicach właśnie. Nie żaden zlot fanek, bardziej kameralna okazja, żeby się poznać i pogadać :) Wszystkie zainteresowane proszę o kontakt na email l.nowakowska21@gmail.com. Fajnie, gdyby coś z tego wyszło ♥️littlegirl
Będę jak Leeroy: PER-FECT :D ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze <3 Nie mogę się doczekać kolejnej! ! ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną ;* Buziaki
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnej części <3
OdpowiedzUsuńPerfekcyjnie napisany <3 Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) ;*
OdpowiedzUsuńJestem w szoku :P Mega ;*
OdpowiedzUsuńCudo, naprawdę :* Całuski :*
OdpowiedzUsuńŚwietny, ogromnie mi się podoba xx
OdpowiedzUsuńDawaj szybko kolejną część! ;D ;*
OdpowiedzUsuńTen imagin jest naprawdę świetny, jeden z moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńTo jest piękne, czekam na kolejne części ;* Zuza
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3 Buziaki :* Nadia
OdpowiedzUsuńŚwietny imagin, czekam na kolejny :* Wiktoria
OdpowiedzUsuń