-Dobrze, że nie założyłaś szpilek. - rzucił rozbawiony Zayn kiedy przechodziliśmy przez przejście. Było po 2 nad ranem, a ja wracałam z najlepszej dyskoteki ever. Naprawdę.
-Jednak trochę rozumu mam. - uśmiechnęłam się.
-Czy kiedyś w to wątpiłem?
-No wiesz - zaczęłam przypominając sobie jedną z wielu sytuacji sprzed kilku tygodni.
-Dobra, nie przypominaj mi. Przeprosiłem i obiecałem coś, więc nie chcę wracać do chamskiego Zayn'a.
-To teraz jaki jest Zayn? - zapytałam zakładając pasemko włosów za ucho. Mulat odwrócił twarz w moją stronę i przyglądnął mi się przez chwilę.
-Grzeczny i uroczy Zayn - powiedział na co wybuchłam śmiechem, a on rzucił mi pytające spojrzenie.
-Nie wierzę w tą wersję ciebie.
-To uwierz. Pierwszym co zrobię byś mi uwierzyła będzie to. - powiedział roześmiany, a moje stopy oderwały się od ziemi. Szybko zarzuciłam ręce za szyję chłopaka i splotłam dłonie na jego karku. Malik wziął mnie na ręce w stylu "panny młodej" i dumnie podążał w stronę hotelu.
-Co ty wyprawiasz? - zapytałam "uderzając" go w ramię.
-Podobno bolały cię nogi.
-No tak, ale jesteś zmęczony, a ja jestem ciężka
-Nawet nie mów takich rzeczy - przerwał mi - Ważysz tyle co piórko. Nie mas ty przypadkiem niedowagi? - zapytał całkiem poważnie.
-Nie żartuj sobie ze mnie Zayn i mnie postaw.
-Nie ma mowy księżniczko. Wtul się i zaśnij. - powiedział po czym uniósł głowę i zmierzał w stronę hotelu. Przyglądałam mu się przez kilka minut chcąc wywrzeć na nim jakąś reakcję lecz na próżno. Pokręciłam głową z politowaniem i wtuliłam się w ciepły tors Malik'a. Nie zaprzeczę, że mi się to nie podobało. Było cudownie.
(TI) zasnęła w połowie drogi. Wniosłem ją po cichu do pokoju mając przed oczami uśmiech kobiety w recepcji. Położyłem na łóżku i zdjąłem buty. Przykryłem ją kołdrą i odgarnąłem włosy z twarzy. We śnie wyglądała jak mały aniołek lub laleczka z porcelany, które nie raz widziałem w pokoju moich sióstr. Taka słodka. Piękna. Moja. Zdjąłem z siebie ubrania i w bokserkach położyłem się obok dziewczyny licząc, że w nocy stanie się cud i obudzę się obejmując ją ramionami.
When I'm old and grown / Kiedy będę stary i dorosły
I won't sleep alone / Nie będę spał sam
Every single moment will be fading into you / Każda chwila będzie zanikać w Tobie
That some type of love / To jakiś rodzaj miłości
That some type of love / To jakiś rodzaj miłości
Obudziłem się czując jak palce dotykają mojej łydki, a włosy łaskoczą mój policzek. Otworzyłem oczy i znalazłem się w niebie. Obejmowałem kruche, delikatne ciało, śpiącej (TI). Jej policzek był wtulony w mój tors, a noga zaplątana z moją. Moje marzenie. Nie chciałem jej budzić, ale i nie chciałem żeby obudziła się tak blisko mnie, ważywszy na wczorajsze wydarzenia. Wysunąłem się delikatnie i ułożyłem jej ciało na materacu, a dziewczyna szybko wtuliła się w moją poduszkę. Czyż ona nie jest słodka? Sięgnąłem szybko po telefon i zrobiłem jej zdjęcie. No dobra, zdjęcia. Zabrałem czyste ubrania i wszedłem do łazienki. Wziąłem zimny prysznic na rozbudzenie i przebrałem się w dresowe krótkie spodenki i czarną koszulkę z nadrukiem. Wyjątkowo wysuszyłem włosy i przeczesałem je dłonią w wyniku czego ułożyły się tak, że lekko opadały na czoło i oczy. Wyszedłem po cichu z łazienki i rzuciłem brudne ubrania do szafy. Malik, gdzie tu logika? W szafie raczej trzyma się czyste rzeczy. (TI) nadal spała. Wyszedłem na balkon i zapaliłem papierosa, a nie chcąc by dym wleciał do pokoju przymknąłem drzwi balkonowe. Z kilku minut na papierosa zrobiła się godzina siedzenia i rozmyślania na ozdobnym krześle. Nigdy nie myślałem, że ja, Zayn Malik zakocha się na zabój. A jednak, doszło do tego i nie wiem jak od tego uciec. Dlaczego chcesz uciekać? Zranię ją. A jeśli nie ją to jej najbliższych. Ale nie mogę się powstrzymać gdy widzę ją w towarzystwie jakiegoś obcego faceta. Ona jest moja! Co ty masz jakiś syndrom Christian'a Grey'a? Czuję, że ją kocham, chcę jej szczęścia, chcę odsłonić ją przed całym złem tego świata. Tylko jak gdy ona nie czuje tego co ja? Jesteś tego pewien?
Wszedłem do pokoju, a na łóżku siedziała (TI) otulona kołdrą z telefonem w dłoni. Uśmiechnąłem się na widok jej nagich ramion co musiało oznaczać, że zdjęła sukienkę.
-Cześć. Wyspałaś się? - zapytałem cicho aby jej nie przestraszyć. Podniosła na mnie swoje piękne oczy i uśmiechnęła się.
-Hej. Tak. Dziękuję bardzo i przepraszam, że musiałeś nieść takiego trupa do hotelu. - zaśmiała się, a ja wraz z nią.
-Przyjemność po mojej stronie. Co zjesz na śniadanko? - zapytałem siadając na rogu łóżka.
-Może naleśniki z owocami? - zrobiła duże, śmieszne oczy, a jej malinowe usta wykrzywiły się w szeroki uśmiech. Dopiero od niedawna zauważyłem jak cudowne są jej oczy. A te usta. Nic tylko całować.
-Jasne, już dzwonię. - uśmiechnąłem się i wykręciłem numer do recepcji. Ostatnio dużo się uśmiecham. Do (TI). Tymczasem dziewczyna odłożyła telefon na szafkę i wstała zakrywając się kołdrą. Podeszła do szafy, z której wzięła ubrania i ruszyła do łazienki. Widziałem jej plecy. Nagie plecy i delikatną koronkę bielizny. Siedziała obok mnie. Mniej jak metr. W koronkowej bieliźnie. Była tak blisko. Masz nie mały problem w spodniach Malik, wiesz? Ja pierdolę.
-Musimy wracać. Zdjęcia są przyspieszone. Dostałam dzisiaj wiadomość od Erick'a. - mówiła spokojnie jedząc zamówione naleśniki.
-Szkoda. Tutaj jest pięknie. - westchnąłem - Przyjedziemy tu jeszcze kiedyś.
-My? - zapytała unosząc jedną brew.
-My - potwierdziłem z uśmiechem i dokończyłem posiłek. -W takim razie dzisiaj w ostatni dzień wybieramy się na spacer. Trochę jeszcze pozwiedzamy.
-Możemy pójść na plażę?
-Jasne. Zbieraj się. - rzuciłem i udałem się na balkon wypalić papierosa.
-Tu jest tak pięknie. - usłyszałem ponownie z jej ust tego dnia.
-Wiem. Przyjedziemy tu jeszcze. Obiecuję ci. - powiedziałem siedząc obok niej na kocu. Siedzieliśmy właśnie na plaży i czekaliśmy na zachód Słońca. Ostatni, który będzie nam dane tutaj obejrzeć.
-Ciekawy jestem ile potrwają te zdjęcia.
-Około 2 miesięcy. Musimy trochę pojeździć po Anglii. Eric chce żeby wszystko było prawdziwe.
-Skąd wiesz?
-Eric mi mówił. - uśmiechnęła się i objęła ramionami.
-Zimno ci?
-Tak trochę. - szepnęła.
-Chodź tutaj. - chwyciłem ją za dłoń i sprawiłem że wstała. Kazałem jej stanąć pomiędzy moimi nogami, po czym lekko pociągnąłem w dół przez co usiadła opierając się o moje plecy. Wyciągnąłem z jej torby cienki koc i nakryłem naszą dwójkę.
-Dziękuję. Już cieplej. - uśmiechnęła się i położyła policzek na mojej zgiętej nodze, a dokładnie na kolanie.
-Tutaj zachód Słońca wygląda całkiem inaczej jak w Londynie.
-To prawda. W Londynie jest dużo budynków i światło inaczej się odbija. A dodatkowo rozprasza od szyb wieżowców. A tutaj jest pusto. I jest pięknie.
-Skąd to wiesz? - spytałem
-Droga dedukcji. - zaśmiała się, a ja wraz z nią.
-Mogę sprawdzić twoją wiedzę?
-Dajesz - uśmiechnęła się i odwróciła twarz do mnie.
-Okey, to może... Jak się nazywam.
-Nie żartuj sobie. - zaśmiała się. Wcale nie zrobiłem tego, żeby usłyszeć jej śmiech. - No dobra. Zayn Malik.
-Zatwierdzę - udawałem, że nie jestem zadowolony z odpowiedzi. - Dobra więc kolejne pytanie. Jak ty się nazywasz.
-Zayn nie osłabiaj mnie. - po raz kolejny się zaśmiała - (TI) (TN).
-Dobrze. To może coś trudniejszego. - zadawałem jej różnorodne pytanie. Głupsze i mądrzejsze. Na każde znała odpowiedź. Zdolna bestia z niej.
And I won't sing the blues / I nie będę śpiewał bluesa
Cause all I need is you / Ponieważ wszystkim czego potrzebuję jesteś ty
Every single question will be answered all by you / Odpowiedź na każde pytanie zostanie udzielona przez Ciebie
That some type of love / To jakiś rodzaj miłości
That some type of love / To jakiś rodzaj miłości
-Pasażerowie lotu 135 proszeni o wejście na pokład. - kobiecy głos kazał nam udać się do samolotu co też zrobiliśmy. Weszliśmy do maszyny i zajęliśmy nasze miejsca w pierwszej klasie. Zająłem miejsce obok (TI), która szybko zasnęła na moim ramieniu. Nie długo potem i ja zasnąłem upajając się cudownym zapachem jej perfum. Nagle obudził mnie dźwięk dochodzący z telefonu (TI). Nie wyłączyła go? Sięgnąłem po jej komórkę aby jej nie obudzić i kliknąłem w ekran. Nie miała zabezpieczenia więc z łatwością pokazała mi się czarno-biała tapeta. Kusiło mnie aby kliknąć w znaczek wiadomości. Po przegranej walce z samym sobą włączyłem skrzynkę. Od: Harry. To ten chłopak, który był u niej tamtego wieczoru? Włączyłem wiadomość: Cześć (TI). Jak twoje wakacje? Kiedy wracasz? Twój kochany tęskni za tobą ♥😘
Gdy poczułem, że (TI) się poruszyła szybko wyłączyłem telefon i odłożyłem na wcześniejsze miejsce. Objąłem dziewczynę ramieniem, a ona wtuliła się we mnie. Ona jest moja. MOJA. I nikt nie ma prawa mi jej odebrać. Ten syndrom Grey'a to chyba prawda...
*******************************************************************************
Hej!
Mamy i dziewiątą część! Myślicie, że Zayn będzie zdolny zrobić coś poważnego w kwestii posiadania dziewczyny?
W tej części wykorzystałam piosenkę Charlie'ego Puth'a pt. ,,Some Type Of Love" ❤
Miłego dnia!
12 komentarzy = kolejna część
LiwiaLila
Kocham to <3 Miłego dnia kochana! :) Wiktoria
OdpowiedzUsuńMyślę że Zayn będzie w stanie zrobić coś złego, chociaż mam nadzieję że nic głupiego nie przyjdzie mu do głowy x Buziaki :* Marcelina
OdpowiedzUsuńUuu, Zayn :D <33 jestem mega ciekawa co będzie dalej ;* Sandra
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny ;* Buziaki!
OdpowiedzUsuńOla
Piękny imagin! <3 Nie mogę się doczekać kolejnego :* Kaja
OdpowiedzUsuńNiesamowity xx jestem bardzo ciekawa co zrobi teraz Zayn. Całusy :* Daria
OdpowiedzUsuńTrudno mi uwierzyć, że to już jest 8 część :P Jak zwykle cudowny imagin :* Buziaki ;* Ewelina
OdpowiedzUsuńTen imagin jest wspaniały <3 Jeden z moich ukochanych :* Asia
OdpowiedzUsuńPrzecudowny xx Kasia
OdpowiedzUsuńNiesamowity! <3 Miłego dnia! :) Nadia
OdpowiedzUsuńŚwietny ;* jak zawsze z resztą :P :* Pozdrawiam! :* Ula
OdpowiedzUsuńKocham tą historię <3 Zayn, proszę nie rób nic głupiego i pochopnego, dobrze? :3 :D Jula :*
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudowny <3 Patrycja ;*
OdpowiedzUsuń