niedziela, 30 kwietnia 2017

46. Sketch Tower Bridge #19

Roztrzęsiony Harry zaparkował szybko przed domem rodzinnym. Wypadł z samochodu i widząc przez okno zapalone w kuchni światło pociągnął za klamkę. Wszedł do domu i chaotycznie sprawdzał pomieszczenia na parterze. Nie było jej. Wszedł do kuchni gdzie jego matka i siostra siedziały przy stole jedząc ciasto. Już wrócili? 
-Harry cześć. - zaczęła wesoło Gemma jednak po spojrzeniu na stan brata jej mina zrzedła - Co się stało? Gdzie (TI)?- podniosła się i podeszła do brata, którego wzrok skanował pomieszczenie.
-Nie ma jej tutaj? - zapytał, a jego mama pokręciła przecząco głową i stanęła obok niego. Harry wyciągnął rękę do przodu i na miękkich nogach podszedł do stołu. Oparł się o kant mebla i ciężko usiadł na krześle.
-Harry. Harry co się stało? - Anne uklęknęła przed synem i objęła dłońmi tego policzki. - Synu mów do mnie. - kobieta przeskakiwała wzrokiem z jego zapłakanej twarzy na zaskoczoną i pełną niewiedzy twarz córki.
-(TI).....my - zaczął i pociągnął nosem - Byliśmy w kinie. Jak wychodziliśmy zaczął padać deszcz i poszedłem po samochód. - przetarł dłonią mokre policzki. Na nic jednak zdała się ta czynność, bo łzy napłynęły ponownie - Kiedy wsiadłem do samochodu dostałem smsa. Kiedy podjechałem nie było jej. - skończył, a siła deszczu na dworze zwiększyła się. Nagle ciszę w pomieszczeniu przerwał głośny grzmot, na dźwięk którego Gemma podskoczyła.
-Harry, nie było jej tutaj. Jak przyszliśmy dom był zamknięty. - powiedziała smutno Anne.
-Pokaż tego sms-a. - szepnęła dziewczyna, a chłopak niepośpiesznie wyciągnął z kieszeni komórkę. Odblokował ekran i szybko podał siostrze telefon. Dlaczego szybko? Na tapecie było zdjęcie jego i uśmiechniętej (TI). Zdjęcie wystarczyło żeby rozkleił się jeszcze bardziej. 
-Mamo spójrz. - kobiety przyjrzały się wiadomości, a Anne przyłożyła dłoń do ust. Harry schował twarz w dłonie i zanosił się płaczem, jakiego jeszcze u niego nikt nie widział.
-Gemma idź po Robin'a. - szepnęła Anne do córki, a ta szybko wybiegła z kuchni. -Harry, synku. - kobieta przytuliła syna do piersi i gładziła po włosach. - Za raz zadzwonimy na policję. Wszystko będzie dobrze. Za niedługo (TI) się znajdzie. A może to tylko żart? Dzwoniłeś do chłopaków? Może oni coś wiedzą? - pytała szybko, a chłopak wtulał się w ciało mamy.
-Za raz do nich zadzwonię. - szepnął i sięgnął na stół po telefon. Odsunął się trochę od rodzicielki i szybko wybrał numer Liam'a. Odebrał po dwóch sygnałach.
-Hej Harry. Co tam u was? - zaczął wesoło przyjaciel.
-Cześć. - zaczął cicho chłopak i pociągnął nosem - Nie dzwoniła może do was (TI)?
-Nie. Co się stało? - zapytał niepewnie Payne.
-Ja.....byliśmy w kinie i dostałem dziwnego sms-a. Kiedy przyjechałem po nią samochodem nie było jej. Ja..nie wiem co robić. - Harry ponownie zaczął płakać i trząść się.
-Harry spokojnie. Zadzwoń na policję i zgłoś zaginięcie. My pojedziemy do ciebie do domu i zobaczymy jak się sprawy mają. Trzymaj się jakoś i informuj nas na bieżąco.
-Jasne. Dzięki Liam. - powiedział cicho i rozłączył się. Po chwili do kuchni wbiegł przemoczony Robin, a za nim Gemma.
-Przepraszam, byłem u sąsiada coś mu przekazać. Gemma mi wszystko powiedziała. Chodź Harry pojedziemy na policję tylko się przebiorę. Ty też się cieplej ubierz. Robi się zimno. - powiedział mężczyzna i szybko udał się do sypialni. Gemma przyniosła bratu cieplejszą kurtkę i pomogła mu ją ubrać. Gotowy do drogi Robin pomógł chłopakowi wstać i zaprowadził go do samochodu. Usiadł za kierownicą i ruszył w stronę posterunku policji. To będzie długa noc...


-Harry, proszę. Zjedz trochę. - Anne usiadła na łóżku obok syna. - Zrobiłam specjalnie dla ciebie.
-Nie chcę mamo. - pociągnął nosem i potarł dłonią twarz. - Dzwonili z policji. Kamery kina nic nie zarejestrowały. Chłopaki mówili, że w Londynie policja też jej nie znalazła. Nie wiem co robić mamo. Tak się boję. - szeptał tuląc się do boku rodzicielki, która przeczesywała dłońmi jego gęste, włosy.
-Harry wszystko będzie dobrze, policja sobie poradzi i znajdą ją. To kwestia kilku dni, a będziesz ją tulił do siebie. Mój mały chłopczyk. - Chłopak przymknął oczy, a po jego policzkach spłynęły łzy. Tak bardzo chciał by była obok niego.  
-Mamo, masz jakieś tabletki przeciwbólowe? Źle się czuję. - powiedział łamiącym się głosem.
-Pokaż głowę. - kobieta ułożyła dłoń na czole syna i szybko ją zdjęła z przerażoną miną - Masz gorączkę Harry. Szybko kładź się do łóżka, a ja pójdę po jakieś lekarstwa. - Harry ze smętną miną odsunął się od rodzicielki, zdjął buty i szybko położył się na łóżku przykrywając ciasno kołdrą. Przez całą tą sprawę nie zauważył, że rozbiera go choroba. Wtulił się w poduszkę obok, która jeszcze pachniała perfumami (TI). Znowu pojawiły się nieodłączne łzy. Czekając na mamę, chłopak nagle zaczął się modlić. Nie był człowiekiem niezwykle religijnym, ale prosił w tym momencie, aby wszystko okazało się złym snem, a (TI) weszła za chwilę do pokoju. Gdy po chwili drzwi otworzyły się Styles myślał, że jego prośby zostały wysłuchane. Niestety w tym momencie była to tylko Anne. Harry zmierzył sobie temperaturę. Wynosiła ponad 39͒. Przerażona kobieta podała synowi leki i przygotowała kompres, który spoczął na jego głowie.
-Prześpij się teraz Harry. - jego matka zasłoniła okna i zgasiła światło wychodząc. Chłopak jednak nie myślał o śnie. Zaświecił małą lampkę nocną, a kompres odłożył na ziemię. Do ręki wziął telefon i włączył galerię, wiedząc, że robiąc to idzie na pewną śmierć. Po kolei studiował dokładnie każdą fotografię. Każda z nich była dla niego skarbem i przypominała o wspólnym czasie spędzonym z (TI). Oprócz przyjemności i uśmiechu na twarzy, zdjęcia wywoływały również łzy. Tęsknił za nią. Była dla niego kimś kto nauczył go kochać. Zmieniła go i nie mogła tak nagle zniknąć...

Loving can heal / Miłość może wyleczyć
Loving can mend your soul / Miłość może naprawić Twoją duszę
And it's the only thing / I to jedyna rzecz jaką znam
That I know, know / Jaką znam, znam


-Proszę nie bij mnie więcej. - usłyszał z głębi. Chaotycznie skanował pomieszczenie jednak w ciemności nie był w stanie niczego dojrzeć. Nagle ujrzał płomyk światła na końcu korytarza, a potem usłyszał donośny krzyk. Ani chwili się nie wahał. Pobiegł przed siebie. Podobno nie powinno się biec w stronę światła. Harry znalazł się przy framudze, z której z pewnością ktoś wyrwał drzwi. Pomieszczenie oświetlało kilka palących się pochodni i światło księżyca wpadające przez małe okna, umieszczone tuż przy suficie. 
-Proszę. Zostaw mnie. - usłyszał cichy, płaczliwy głos, a następnie wystrzał. Podszedł bliżej i zaniósł się płaczem. Ciało kobiety leżało na ziemi na tle krwi, a nad nim stał wysoki i postawny oprawca. To było jej ciało. Ciało (TI)....


-Harry. Harry. Harry obudź się! - kobiecy głos wkradł się do umysłu młodzieńca. Chłopak szybko podniósł się ciężko oddychając. Kropelki potu spływały po jego twarzy, a dłonie trzęsły się. Nie zdążył unieść głowy gdy poczuł perfumy swojej siostry. Kupił je na jej urodziny. 
-Och Gemma - wymruczał chłopak i wtulił się w ciało siostry rzewnie płacząc. - To było straszne. - wyszeptał i wtulił twarz w zagłębienie jej szyi.
-Ciiii. Już dobrze. To był tylko sen. - dziewczyna gładziła głowę brata i delikatnie kołysała ich. - Masz gości. Chłopcy przyjechali. Pójść po nich? - zapytała wiedząc jak ważni są dla Harry'ego przyjaciele z zespołu. Styles odsunął się i przetarł twarz dłońmi, po czym skinął głową. Gemma uchyliła okno i wyszła z sypialni, a Harry odrzucił włosy do tylu. Po chwili do pokoju weszła czwórka młodych ludzi.
-Harry - wyszeptał Louis na widok swojego przyjaciela. Niall wszedł z zaczerwienionymi oczyma, włosy Zayn'a były widocznie przetłuszczone, a skóra jakaś sina. Harry bez słowa wstał z łóżka i objął przyjaciół. Byli dla niego wielkim wsparciem w każdej sytuacji. Teraz również. Przecież (TI) była również ich przyjaciółką.
-Wiadomo już coś? - zapytał Liam siadając na fotelu w rogu.
-Nie. - wyszeptał brunet i usiadł na łóżku mając po prawej stronie Lou, a po lewej Zayn'a. Niall usiadł naprzeciwko nich na dywanie i objął rękoma podciągnięte do torsu kolana.
-Znajdzie się, zobaczysz. Wszystko będzie dobrze. - Mulat poklepał Harry'ego po plecach. Nagle zapanowała cisza. Lecz przerwał ją dzwonek telefonu Styles'a. Lou podał chłopakowi komórkę z blatu szafki. Numer prywatny. Harry odebrał i nagle poczuł jak krew odpływa z jego ciała. A może raczej się gotuje?
-Witam, witam panie Styles. - usłyszał niesamowicie znajomy głos. - Coś mi się wydaje, że mam coś twojego.
-Kim jesteś? - zaczął ostro chłopak.
-Oj, za dużo chciałbyś wiedzieć. Na razie jedyne co powinno cię interesować to ta twoja dziewczynka. Ładna jest wiesz. A co te jej usta potrafią zdziałać.- powiedział drwiącym głosem i cmoknął do słuchawki. Harry zacisnął szczękę, a jego dłoń zamknęła się w pięść.
-Co jej zrobiłeś? Gdzie ona jest?
-Macie 10 minut. Nie więcej. - usłyszał, a po chwili zapanowała cisza.
-Harry? - odezwał się cichutki, słabiutki głosik.
-(TI)? Skarbie, gdzie ty jesteś? - wyrzucił, a jego oczy powiększyły się i zaszły łzami.
-Harry ja nie chciałam. Nie mogłam nic zrobić. Chciałam cię uratować. Pamiętaj, że cię kocham. Bardzo. Jesteś największym szczęściem w moim życiu. - pociągnęła nosem. Nagle usłyszał krzyk. Jej krzyk połączony z dźwiękiem uderzenia czymś ciężkim o ciało. - Harry - załkała.
-Kochanie, uratuję cię. Szukam cię, tylko nie wiem jak cię znaleźć.
-Harry dla mnie nie ma już szans. - powiedziała głosem pełnym smutku, rozpaczy i bólu. - Kochanie, pamiętaj, że są zdjęcia. Wiem jak dużo ich zrobiłeś. Oglądaj je i pomyśl, że jestem obok ciebie i... - jęknęła, po czym szybko krzyknęła. Harry nie wytrzymywał. Jest w stanie zabić tego porywacza gołymi rękoma. - Pamiętasz piosenkę? - wyszeptała płaczliwie po czym zaczęła śpiewać cichutko w wolnym tempie.

Loving can hurt / Miłość może ranić 
Loving can hurt sometimes / Miłość może czasem ranić 
But it's the only thing / Ale to jedyna rzecz
That I know / Którą znam

We keep this love in a photograph / Zachowujemy tę miłość na fotografii
We made these memories for ourselves / Stworzyliśmy te wspomnienia dla siebie
Where our eyes are neve closing / Tam, gdzie nasze oczy nigdy się nie zamykają
Hearts are never broken / Nasze serca nigdy się nie łamią
And time's forever frozen still / A czas jest na zawsze zatrzymany

So you can keep me / Więc możesz mnie zatrzymać
Inside the pocket / W kieszeni
Of your ripped jeans / Swoich podartych dżinsów
Holding me closer / Trzymając blisko
Till our eyes meet /  Dopóki nasze oczy się nie spotkają
You won't ever be alone / Nigdy nie będziesz samotny
Wait for me to come home / Poczekaj, aż wrócę do domu


- Kocham cię Harry - usłyszał cichy szept, po czym do uszu dotarło uderzenie i głośny krzyk połączony z płaczem i wołaniem o pomoc. 
-Do zobaczenia gwiazdeczko. - usłyszał ostatnie słowa i połączenie się zakończyło. Harry blady jak ściana wypuścił z dłoni telefon. 
-Harry co się stało? - jednak brunet nie odpowiedział na pytanie Louis'a. Nagle jego powieki zrobiły się ciężkie, a ciało opadło do tyłu. 





*****************************************************************************
Hej!


Przepraszam za poślizg z 19 częścią, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie :D 
Macie może jakieś sugestie co do tego kim jest porywacz? Jak myślicie, Harry będzie polegał na policji czy rozpocznie własne śledztwo. 

Oczywiście piosenka wykorzystana w imaginie to ,,Photograph" Ed'a Sheeran'a ❤



14 komentarzy = następna część 


LiwiaLila

17 komentarzy:

  1. Znając Harry'ego (marzenie :D) myślę że rozpocznie własne śledztwo. Mam łzy w oczach, ta historią jest piękna i wzruszająca <3 Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się, tak bardzo chcę aby byli szczęśliwi <3 Kinga :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście że wybaczymy :D O matko uwielbiam tą piosenkę, cieszę się że ją wykorzystałaś <3 Buziaki :* Wiktoria

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny jak zawsze <3 Lucyna :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta historia jest cudowna, zawsze się na niej wzruszam :') <3 Pozdrawiam! :* Julia

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna z moich ukochanych piosenek! <33 Tak strasznie mi szkoda Harry'ego :( Oby byli w końcu szczęśliwi <3 Weronika

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest jedna z najpiękniejszych historii jakie czytałam :* Kocham to <3 Całusy :* Sandra

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna część, jak zawsze z resztą <3 Buziaki :* Milena

    OdpowiedzUsuń
  9. To. Jest. Wspaniałe. <3 jednak cholernie się o nich boję. Lena <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję że Harry rozpocznie własne śledztwo. Dlatego jestem strasznie ciekawa kolejnej części :D :* Zuza

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest przecudowne! Kaja <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak bardzo kocham tą historię, nie mogę się doczekać kolejnej części <3 Buziaki ;* Paulina

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie mam pojęcia kim jest porywacz, jestem bardzo ciekawa. Ściskam cieplutko :* Agata

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na kolejną część, ta jest po prostu świetna <3 Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem strasznie ciekawa, co będzie z Harry'm :( Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze <3 Buziaki :* Kasia

    OdpowiedzUsuń
  16. Płakałam. Nie mogę się doczekać następnej części.
    Mam kilka pytań:
    -ile masz lat?
    -od kiedy jesteś directionerka?
    -skąd bierzesz pomysł na to opowiadanie?
    Pozdrawiam Andżelika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji, że nie ma pytań na osoby post odpowiem na twoje tutaj :D
      A więc mam 15 lat (w tym roku 16). Directionerką jestem od 2 lat, czyli dość od niedawna. A pomysły biorą się z z mojej dziwnej wyobraźni. Sama nie wiem skąd one wszystkie się biorą :D

      Usuń