- Że
co?! - prawie krzyknął Liam. Nie zauważyłam nawet, kiedy wszedł
do pomieszczenia. Na twarzy bruneta malowała się ogromna złość.
Nigdy wcześniej go takiego nie widziałam. Wraz ze spojrzeniem w
jego ciemnobrązowe oczy, wróciły do mnie wszystkie wspomnienia.
Jeszcze dwa tygodnie temu leżeliśmy nadzy, wtuleni w siebie w
sypialni po udanym seksie. O tym nie da się ot tak zapomnieć. Był
najważniejszą osobą w moim życiu, chociaż nie zdawałam sobie z
tego sprawy. Czar prysł, kiedy nie pofatygował się nawet
zadzwonić, sprawdzić co ze mną. Nie zniknęłam, żeby go
sprawdzić, chociaż nie da się ukryć, że była to swojego rodzaju
próba naszej przyjaźni. Zrozumiałam o co tak naprawdę chodziło,
do czego byłam mu potrzebna. Nie chciałam się niepotrzebnie
nakręcać, jednak tylko tak potrafiłam to sobie wyjaśnić.
- Stary, rozumiem, że jesteście pokłóceni, ale mógłbyś przynajmniej udawać, że cieszysz się moim szczęściem.. - powiedział zawiedziony Niall. Twarz Liam'a nieco się rozpogodziła. Najwyraźniej zrobiło mu się głupio, w końcu nie chodziło tylko o mnie, ale o jego przyjaciela.
- Cieszę się. - burknął. Posłał mi pełne żalu spojrzenie, wziął jedną z kanapek i już miał wychodzić z kuchni, kiedy zatrzymał go Harry.
- A ty dokąd? Zaraz zaczynamy. - oznajmił głosem pełnym entuzjazmu, żeby rozluźnić atmosferę.
- Obiecałem fankom, że ponagrywam dla nich coś na Snapchacie, więc musicie poradzić sobie sami. - zaśmiał się sztucznie, co chyba tylko ja zauważyłam, bo reszta pokiwała głowami ze zrozumieniem. Liam udał się schodami na piętro, a my zostaliśmy w pomieszczeniu kończąc przygotowania do seansu.
- To na pewno przeze mnie. Pójdę z nim porozmawiać, a ty pomóż chłopakom, dobrze? - powiedziałam cicho do Niall'a. Chłopak pokiwał głową i musnął mój policzek. Uśmiechnęłam się słodko, a chwilę później stałam przed drzwiami do sypialni bruneta. Nie słyszałam, żeby coś mówił, więc domyśliłam się, że nic nie nagrywa. Zapukałam i weszłam do środka, bez czekania na odpowiedź.
- Co znowu? - mruknął Liam, nawet nie patrząc w stronę drzwi. Leżał na łóżku, ze wzrokiem wbitym w ekran komórki.
- Mógłbyś chociaż na mnie spojrzeć.. - szepnęłam, a chłopak natychmiast wykonał moją prośbę. Widocznie spodziewał się któregoś z chłopaków.
- Szybko znalazłaś sobie pocieszenie. - uśmiechnął się ironicznie. Dobrze wiedział, że nie znoszę sarkazmu.
- Z tego co pamiętam, to ty się zakochałeś i postanowiłeś przerwać nasz układ. Poza tym nie zapominaj, że do niczego się nie zobowiązywałam. - syknęłam wściekła. Może cały ten pomysł nie należał do najmądrzejszych, ale nie zamierzałam pozwolić się obrażać.
- Gdyby ci na mnie nie zależało, nie zniknęłabyś tak nagle. - wytknął mi, jakby ze skruchą. A więc o to chodziło.
- Przecież mogłeś napisać, zadzwonić albo po prostu przyjechać. - odparłam oschle, żeby nie zdradzać zbyt szybko swoich uczuć. Gdzieś w środku pojawiła się chęć pogodzenia z chłopakiem.
- Wiem.. - szepnął.
- Sam zdecydowałeś jak zakończy się nasza przyjaźń. Nie ukrywam, że jest mi przykro, ale nie zamierzam ci się narzucać. Uszanowałam twój wybór i tego samego oczekuję od ciebie w kwestii mojego związku z Niall'em. - powiedziałam stanowczo. Tylko tak byłam w stanie zapanować nad emocjami, które rozsadzały mnie od środka.
- (T.I.) proszę, nie skreślaj tych wszystkich lat przez jeden błąd. Wiem, zawaliłem, ale chyba każdy zasługuje na drugą szansę. - wyznał po chwili milczenia. Dostrzegłam zbierające się w oczach bruneta łzy i prawdę mówiąc, zrobiło mi się go żal. Podeszłam niepewnie bliżej, żeby po chwili wtulić się w drżące ciało chłopaka.
- Myślałam, że to ty już nie chcesz mieć ze mną kontaktu. - szepnęłam.
- Musiałbym być skończonym idiotą. - uśmiechnął się blado. Wspięłam się na palce i oparłam swoje czoło o jego. Nie było w tym geście nic dwuznacznego, robiliśmy tak zawsze na znak zgody.
- Chodźmy już na dół albo zaraz wparuje tu Niall. - zaśmiałam się i odsunęłam od Liam'a. Odwróciłam się tyłem do niego, kierując w stronę drzwi.
- Dlaczego nie możesz być moja.. - szepnął prawie niesłyszalnie. Stanęłam zszokowana w połowie kroku i nie wiedziałam co o tym myśleć, jak zareagować. Pewnie nie ruszyłabym się z miejsca jeszcze przez godzinę, gdyby blondyn nie postanowił sprawdzić co u nas.
- I jak? Nie słyszałem krzyków, więc mam nadzieję, że już wszystko gra. - powiedział wesoło jak zawsze. Drgnęłam wyrwana z transu i potrząsnęłam głową.
- Co? A, tak.. Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. - odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na zawstydzonego Liam'a. Po jego minie zorientowałam się, że nie miałam usłyszeć ostatnich słów, jakie wypowiedział przed przyjściem Niall'a.
- To wspaniale. Chodźcie, bo zaczniemy bez was. - zagroził. Złapałam go za rękę, którą wyciągnął w moją stronę i zeszliśmy do salonu. Liam zajął miejsce po drugiej stronie kanapy, tak, że siedział na skos do mnie i blondyna. Położyłam głowę na kolanach swojego chłopaka, żeby ułatwić mu bawienie się moimi włosami. Przez cały wieczór czułam na sobie wzrok bruneta, co zaczęło mnie strasznie krępować..
**************************************
Hej! Dajcie mi już wakacje, to będę wstawiać coś dla was codziennie :( Na szybko udało mi się napisać kolejną część, mam nadzieję, że wam się spodoba. Pod 2. i 3. było po 7 komentarzy, z czego bardzo się cieszę i dziękuje <3 Przebijecie ten wynik? xx
przynajmniej 8 komentarzy = kolejna częśćlittlegirl
- Stary, rozumiem, że jesteście pokłóceni, ale mógłbyś przynajmniej udawać, że cieszysz się moim szczęściem.. - powiedział zawiedziony Niall. Twarz Liam'a nieco się rozpogodziła. Najwyraźniej zrobiło mu się głupio, w końcu nie chodziło tylko o mnie, ale o jego przyjaciela.
- Cieszę się. - burknął. Posłał mi pełne żalu spojrzenie, wziął jedną z kanapek i już miał wychodzić z kuchni, kiedy zatrzymał go Harry.
- A ty dokąd? Zaraz zaczynamy. - oznajmił głosem pełnym entuzjazmu, żeby rozluźnić atmosferę.
- Obiecałem fankom, że ponagrywam dla nich coś na Snapchacie, więc musicie poradzić sobie sami. - zaśmiał się sztucznie, co chyba tylko ja zauważyłam, bo reszta pokiwała głowami ze zrozumieniem. Liam udał się schodami na piętro, a my zostaliśmy w pomieszczeniu kończąc przygotowania do seansu.
- To na pewno przeze mnie. Pójdę z nim porozmawiać, a ty pomóż chłopakom, dobrze? - powiedziałam cicho do Niall'a. Chłopak pokiwał głową i musnął mój policzek. Uśmiechnęłam się słodko, a chwilę później stałam przed drzwiami do sypialni bruneta. Nie słyszałam, żeby coś mówił, więc domyśliłam się, że nic nie nagrywa. Zapukałam i weszłam do środka, bez czekania na odpowiedź.
- Co znowu? - mruknął Liam, nawet nie patrząc w stronę drzwi. Leżał na łóżku, ze wzrokiem wbitym w ekran komórki.
- Mógłbyś chociaż na mnie spojrzeć.. - szepnęłam, a chłopak natychmiast wykonał moją prośbę. Widocznie spodziewał się któregoś z chłopaków.
- Szybko znalazłaś sobie pocieszenie. - uśmiechnął się ironicznie. Dobrze wiedział, że nie znoszę sarkazmu.
- Z tego co pamiętam, to ty się zakochałeś i postanowiłeś przerwać nasz układ. Poza tym nie zapominaj, że do niczego się nie zobowiązywałam. - syknęłam wściekła. Może cały ten pomysł nie należał do najmądrzejszych, ale nie zamierzałam pozwolić się obrażać.
- Gdyby ci na mnie nie zależało, nie zniknęłabyś tak nagle. - wytknął mi, jakby ze skruchą. A więc o to chodziło.
- Przecież mogłeś napisać, zadzwonić albo po prostu przyjechać. - odparłam oschle, żeby nie zdradzać zbyt szybko swoich uczuć. Gdzieś w środku pojawiła się chęć pogodzenia z chłopakiem.
- Wiem.. - szepnął.
- Sam zdecydowałeś jak zakończy się nasza przyjaźń. Nie ukrywam, że jest mi przykro, ale nie zamierzam ci się narzucać. Uszanowałam twój wybór i tego samego oczekuję od ciebie w kwestii mojego związku z Niall'em. - powiedziałam stanowczo. Tylko tak byłam w stanie zapanować nad emocjami, które rozsadzały mnie od środka.
- (T.I.) proszę, nie skreślaj tych wszystkich lat przez jeden błąd. Wiem, zawaliłem, ale chyba każdy zasługuje na drugą szansę. - wyznał po chwili milczenia. Dostrzegłam zbierające się w oczach bruneta łzy i prawdę mówiąc, zrobiło mi się go żal. Podeszłam niepewnie bliżej, żeby po chwili wtulić się w drżące ciało chłopaka.
- Myślałam, że to ty już nie chcesz mieć ze mną kontaktu. - szepnęłam.
- Musiałbym być skończonym idiotą. - uśmiechnął się blado. Wspięłam się na palce i oparłam swoje czoło o jego. Nie było w tym geście nic dwuznacznego, robiliśmy tak zawsze na znak zgody.
- Chodźmy już na dół albo zaraz wparuje tu Niall. - zaśmiałam się i odsunęłam od Liam'a. Odwróciłam się tyłem do niego, kierując w stronę drzwi.
- Dlaczego nie możesz być moja.. - szepnął prawie niesłyszalnie. Stanęłam zszokowana w połowie kroku i nie wiedziałam co o tym myśleć, jak zareagować. Pewnie nie ruszyłabym się z miejsca jeszcze przez godzinę, gdyby blondyn nie postanowił sprawdzić co u nas.
- I jak? Nie słyszałem krzyków, więc mam nadzieję, że już wszystko gra. - powiedział wesoło jak zawsze. Drgnęłam wyrwana z transu i potrząsnęłam głową.
- Co? A, tak.. Wyjaśniliśmy sobie kilka spraw. - odwzajemniłam uśmiech i spojrzałam na zawstydzonego Liam'a. Po jego minie zorientowałam się, że nie miałam usłyszeć ostatnich słów, jakie wypowiedział przed przyjściem Niall'a.
- To wspaniale. Chodźcie, bo zaczniemy bez was. - zagroził. Złapałam go za rękę, którą wyciągnął w moją stronę i zeszliśmy do salonu. Liam zajął miejsce po drugiej stronie kanapy, tak, że siedział na skos do mnie i blondyna. Położyłam głowę na kolanach swojego chłopaka, żeby ułatwić mu bawienie się moimi włosami. Przez cały wieczór czułam na sobie wzrok bruneta, co zaczęło mnie strasznie krępować..
**************************************
Hej! Dajcie mi już wakacje, to będę wstawiać coś dla was codziennie :( Na szybko udało mi się napisać kolejną część, mam nadzieję, że wam się spodoba. Pod 2. i 3. było po 7 komentarzy, z czego bardzo się cieszę i dziękuje <3 Przebijecie ten wynik? xx
przynajmniej 8 komentarzy = kolejna częśćlittlegirl
Szkoda mi Liam'a :( Ale z drugiej strony Niall.... Cholera ��
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Czekam na kolejną część <3
OdpowiedzUsuńBiedny Liam :( Co do imagina - jest świetny :)
OdpowiedzUsuńSuper imagin ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńNiall <3 Ale szkoda mi Liam'a. Cudowny imagin :) <3
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńŚwietna część :*
OdpowiedzUsuń