czwartek, 19 maja 2016

20. Imagin z Zayn'em część 2

Hej

Chciałam Wam coś przekazać. Otóż od dzisiaj posty będą pojawiać się co drugi dzień. Jest to spowdowane tym że a)nie mam za bardzo weny b)zbliża się koniec roku szkolnego i nauczyciele w mojej szkole przypomnieli sobie, że trzeba wystawić oceny. Ale z czego skoro żadnej nie mamy. A więc czeka mnie weekend nauki na 4 sprawdziany w przyszłym tygodniu. I to najgorsze przedmioty fizyka chemia biologia i niemiecki. Ughhh nie wiem jak to przeżyje.
Ja zmykam do nauki a Was pozostawiam z 2 częścią imaginu z Zayn'em. Kolejny post w sobotę. ;)

LiwiaLila

*************************************************************************************************************
-To co misiaczku, wstajemy? - zapytał Malik
-Niech będzie. - powiedziałam i wstaliśmy z łóżka. Malik poszedł do łazienki a ja postanowiłam zrobić śniadanie. Przygotowałam tosty francuskie. Położyłam jedzenie na stole i dołożyłam jeszcze kawę. Po chwili przyszedł Zayn.
-Mmmm. Co tak pachnie?
-Zakładam, że tosty. Siadaj. - powiedziałam i zachęciłam go ręką do tego, aby usiadł.
-To jest wyśmienite!
-Dziękuję.
-Tak jak ci wczoraj mówiłem, dzwoniłem już do szkoły. Wszystko załatwione. Za chwilę jedziemy do galerii na zakupy.
-Zayn ale ja nie mam ubrań.
-Dobrze, że o wszystkim pomyślałem. Wczoraj kiedy zasnęłaś była tu moja siostra. Przyniosła dla ciebie kilka ciuchów. Obie jesteście takie drobne więc rozmiar powinien być ok. - mówił gdy już skończyliśmy jeść. - Rzeczy są w sypialni na komodzie. Wybierz coś sobie i marsz do łazienki. Czekam. Za godzinkę jedziemy.
-Dobrze. - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek po czym wyszłam. W sypialni na komodzie znalazłam ubrania. Wybrałam sobie czarne getry, biały top i czarny sweter sięgający do kolan. Zabrałam wszystko co potrzebne i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i przebrałam się. Jak dobrze, że zdążyłam wziąć z domu torebkę. Znalazłam w niej trochę kosmetyków dzięki którym do poradziłam się do normalnego stanu. Przemyłam wodą moje rany które w większości były zagojone i zakleiłam plastrem który znalazłam w szafce w łazience. Gotowa wróciłam do mojego chłopaka.
-Już jestem. - powiedziałam wchodząc do salonu.
-Ślicznie wyglądasz. - powiedział Zayn i pocałował mnie w policzek. - Zakładaj buty i idziemy. - założyliśmy buty i kurtki i wyszliśmy.



Wsiedliśmy do samochodu Malik'a i ruszyliśmy. Droga minęła nam na rozmowach i śmianiu się. Po 15 minutach byliśmy na miejscu. Malik zaparkował i jako wielki dżentelmen otworzył mi drzwi i podał rękę aby łatwiej było mi wyjść. Chłopak zamknął samochód i trzymając się za rękę przekroczyliśmy próg galerii. Nie chciałam aby Zayn się wykosztowywał więc chciałam z nim chodzić po sklepach gdzie są najtańsze rzeczy. Jednak on zabierał mnie jedynie w te najdroższe sklepy. Kiedy nie chciałam czegoś kupić bo było drogie Zayn za każdym razem prowadził mnie do przebieralni miałam zmierzyć i dobrać swój rozmiar i mieliśmy iść do kasy. Tak bardzo kocham Zayn'a. Po zakupach udaliśmy się jeszcze do sklepu żeby zrobić zakupy spożywcze i wróciliśmy do mieszania Malik'a.
-Kochanie, kiedy nie ma nikogo u ciebie w domu?
-Zawsze ktoś jest. Jednak jeśli chodzi o mojego brata to nie ma go codziennie. Wychodzi po 20 i wraca nad ranem. A dlaczego pytasz? - zapytałam rozpakowując zakupy.
-Dzisiaj wieczorem pojedziemy do ciebie i zabierzesz swoje rzeczy. Wiesz z czegoś musisz się uczyć. Wiem, że zostało pół roku ale to najważniejsze pół roku dla ciebie. Nie możesz zaniedbać nauki. - powiedział całując mnie w głowę.
-Ok. - odpowiedziałam z uśmiechem i wzięliśmy się za przygotowywanie obiadu. Popołudnie spędziliśmy na oglądaniu filmów. Wieczorem ubraliśmy się i równo o 21:00 stanęliśmy przed drzwiami mojego można powiedzieć już dawnego mieszkania. Włożyłam klucz w zamek, przekręciłam a drzwi ustąpiły. Nacisnęłam klamkę i weszłam z Zayn'em do środka. Już na wstępie powitał nas zapach alkoholu i dymu papierosowego. Weszłam głębiej do mieszkania. Jak mówiłam. Rodzeństwa nie było. Rodziców zresztą też. Pewnie poszli do ,,znajomych". Wpadłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować swoje rzeczy do toreb. Uwinęłam się w nie całe 15 minut. Malik wziął moje torby i wyszliśmy z mieszkania. Zapakowaliśmy wszystko do bagażnika i ruszyliśmy do domu chłopaka.
-Dziękuję. - powiedziałam przerywając ciszę podczas podróży.
-Za co?
-Za to co dla mnie zrobiłeś i co robisz. Gdyby nie to to teraz pewnie leżałabym w swoim pokoju posiniaczona i z żyletką w ręce.
-Kocham cię. Nie pozwolę aby coś ci się stało. - powiedział i musną moją dłoń.



                                                              Kilka miesięcy później

Zapytacie co u mnie? Kilka miesięcy temu zdałam maturę, zresztą z bardzo dobrym wynikiem. Miesiąc temu Zayn oświadczył mi się. Jestem taka szczęśliwa. Więc po tym możecie rozpoznać, że dobrze nam się wiedzie. Dwa tygodnie po tym jak zabrałam rzeczy z mojego mieszkania moi rodzice zostali skazani na 5 lat więzienia. Zapytacie dlaczego? Wdali się w kilka bójek i obrabowali sklep z biżuterią. Kiedy tylko skończyłam szkołę razem z Zayn'em przeprowadziliśmy się do jego rodzinnego miasta. Nie utrzymuję kontaktu z moim bratem i siostrom. Może to i lepiej?
Teraz żyje mi się zdecydowanie lepiej. Mój narzeczony znalazł pracę w szkolę jako nauczyciel a ja pracuję w przedszkolu. Wiedzie nam się bardzo dobrze i oby tak dalej :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz